Rozrywka"Milionerzy": o włos od głównej wygranej. Zawodnik nie znał banalnej odpowiedzi

"Milionerzy": o włos od głównej wygranej. Zawodnik nie znał banalnej odpowiedzi

To już druga taka sytuacja w nowej odsłonie kultowych "Milionerów". Po raz kolejny uczestnik był od włos od zdobycia głównej nagrody w programie. Co zatem poszło nie tak?

"Milionerzy": o włos od głównej wygranej. Zawodnik nie znał banalnej odpowiedzi
Źródło zdjęć: © TVN/x-news
oprac. Anna Ryta

09.03.2017 | aktual.: 09.03.2017 09:29

Jakub Rudnicki szedł przez program jak burza i przy przedostatnim pytaniu miał do wykorzystania jeszcze jedno koło ratunkowe. Pytanie o pół miliona złotych dotyczyło rodzaju tkaniny, która wykorzystywana jest do produkcji mundurów. Zakłopotany uczestnik nie był pewien swojej odpowiedzi, więc skorzystać z koła ratunkowego "pół na pół". Od tej pory miał do wyboru tylko dwie możliwości: satyna albo gabardyna.

Widownia odetchnęła z ulgą, a Hubert Urbański zaczął wypisywać czek. Wszyscy byli bowiem pewni, że Rudnicki zaznaczy poprawną odpowiedź, która teraz wydawała się banalna. Tak się jednak nie stało. Zawodnik zdecydował się wycofać i odejść z dalszej gry z 250 tys. złotych.

Ale to nie była jedyna osoba, której udział do teraz jest szeroko komentowany w sieci. Trzecia uczestniczka odcinka odpadła... już na pierwszym zagadnieniu. Gdy padło pytanie, "co można robić na akord?", rozchichotana kobieta bez wahania stwierdziła, że śpiewać. Swoją odpowiedź uzasadniła tym, że słowo "akord" kojarzy jej się wyłącznie z muzyką. Jakież rozczarowanie malowało się na jej twarzy, gdy prowadzący poinformował ją, że to błędna odpowiedź, co z kolei oznacza koniec gry. Oglądaliście ostatni odcinek?

Zobacz także: Gwiazdy na robocie #5: Hubert Urbański zdradza tajniki "Milionerów"

Zobacz także
Komentarze (147)