"Milionerzy": Trzy pytania, dwa koła. Wyłożył się na prostym pytaniu
Pan Sławomir z Gdańska, który ostatnio próbował swoich sił w "Milionerach", mówił, że ma wiedzę i szczęście. Jednak zamiast z tytułowym milionem, do domu wrócił jedynie z gwarantowanym tysiącem. Pierwsze trzy pytania dosłownie rozłożyły go na łopatki.
A miało być tak pięknie! Wydawało się, że pan Sławomir, którego grę oglądaliśmy we wtorkowym, 626. odcinku "Milionerów", ma wszystko, czego trzeba, by sięgnąć po główną wygraną. Marketingowiec z Gdańska, gdy tylko zsiadł naprzeciw Huberta Urbańskiego, podkreślał, że ma zarówno szczęście, jak i wiedzę. Życie szybko jednak to zweryfikowało. I to przy pierwszym pytaniu.
"Błahostki, drobnostki albo fidry. A. pokrętła; B. kulki; C. uchwyty; D. gałki" - brzmiało pytanie, na które uczestnik kompletnie nie znał odpowiedzi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sięgnął po koło już przy pierwszym pytaniu
- Będę jednym z tych niewielu, którzy poproszą o koło przy pierwszym pytaniu — powiedział pan Sławomir, słusznie decydując się na pomoc ze strony publiczności, która wskazała mu poprawną odpowiedź, czyli gałki.
Niestety, pan Sławomir nie mógł odetchnąć także przy drugim pytaniu, które brzmiało następująco: "Siła wyporu, którą opisuje prawo Archimedesa, ma: A. kierunek pionowy, zwrot do góry; B. kierunek pionowy, zwrot w dół; C. kierunek poziomy, zwrot do góry; D. kierunek poziomy, zwrot w dół". I tym razem uczestnik nie krył, że nie ma pojęcia, jaka jest poprawa odpowiedź.
- No cóż, niewiedza to nie wstyd, tkwienie w błędzie to wstyd — tłumaczył się gdańszczanin, prosząc Huberta Urbańskiego o kolejne koło ratunkowe. Tym razem wybrał "pół na pół", dzięki czemu upewnił się, że intuicja trafnie podpowiadała mu poprawną odpowiedź, czyli A.
Niepotrzebnie zaufał intuicji
I być może to właśnie sprawiło, że przy trzecim pytaniu za 2 tysiące złotych pan Sławomir zaufał przeczuciu. Choć tym razem kompletnie niepotrzebnie. Proste z pozoru pytanie, w efekcie zakończyło jego przygodę z teleturniejem TVN. A brzmiało ono tak:
"Na znaku drogowym informującym o zbliżaniu się do restauracji widać: A. budynek z napisem; B. nakryty stół; C. łyżkę skrzyżowaną z widelcem; D. widelec skrzyżowany z nożem".
Gracz, tym razem bez użycia ostatniego z kół, poprosił o zaznaczenie D. I srogo się zawiódł, gdy gospodarz programu poinformował go o tym, że to błędna odpowiedź. Pan Sławomir wrócił do Trójmiasta jedynie z gwarantowanym tysiącem złotych.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" szkalujemy "Johna Wicka 4", wychwalamy "Sukcesję" i zastanawiamy się, gdzie zniknął Jim Carrey (i co, do cholery, wywinął tym razem?). Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.