Milionerzy - Dominik Komorek usłyszał pytanie za milion złotych. Gdyby zaznaczył odpowiedź, byłby milionerem
Tak emocjonującej gry i to na samym początku sezonu jeszcze nie było. Hubert Urbański zadał uczestnikowi to najważniejsze pytanie - o milion złotych.
10.09.2018 | aktual.: 11.09.2018 07:59
W najnowszym odcinku swoją grę w "Milionerach" kontynuował Dominik Komorek z Warszawy. Z wykształcenia jest historykiem sztuki i absolwentem stosunków międzynarodowych na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu, ale pracuje jako urzędnik państwowy. W programie zawodnik szedł jak burza. Bez problemu dotarł do pytania za 75 tys. złotych. Co ciekawe, nie skorzystał do tego momentu z żadnego koła ratunkowego.
Pierwsze problemy pojawiły się przy pytaniu za 125 tys. złotych, które dotyczyło papabile. Po skorzystaniu z opcji pół na pół, zaznaczył prawidłową odpowiedź: "prawdopodobny następca papieża". Tym sposobem tylko 3 pytania dzieliły go od głównej wygranej. I znów, kolejne pytanie nie sprawiło mu żadnych trudności. Na jego koncie pojawiło się 250 tys. złotych.
- Program nosi nazwę "Milionerzy", a nie "Ćwierć milionerzy". Gramy dalej! - powiedział zadowolony Komorek i poprosił Huberta Urbańskiego o kolejne pytanie.
Przedostatnie zagadnienie brzmiało: "Jeden z obowiązkowych elementów stroju black tie wymagany jest również w stroju sędziego. Którego?". Jeszcze zanim pojawiły się podpowiedzi, uczestnik rozgryzł, że tym elementem jest czarna muszka. Spośród podanych propozycji jedynie sędzia ringowy takową nosi. Choć prowadzący trzymał zarówno zawodnika, jak i widzów w niepewności, po chwili triumfalnie ogłosił, że to po raz kolejny poprawna odpowiedź.
W końcu padło pytanie, na które wszyscy fani programu czekali - to warte milion złotych. "Który instrument stroi muzyk?" - spytał Urbański. Dominik, choć miał swoje typy, postanowił poprosić publiczność o pomoc. Niestety, widownia na niewiele się zdała, bowiem niemal po równo wskazała kocioł i czynele. Komorek zdecydował się więc skorzystać z ostatniego koła ratunkowego - zadzwonił do taty. Ojciec, podobnie jak gracz, obstawiał odpowiedź B, czyli kocioł.
- Poziom ryzyka jest zdecydowanie za duży. Biała flaga, nie rozpędzajmy się, nie będę przesadzał. Będę musiał się zadowolić pół milionem złotych - powiedział ostatecznie Dominik.
- Bardzo ci współczujemy - podsumował Urbański, rozbawiając publiczność, która nagrodziła uczestnika gromkimi brawami.
Co ciekawe, gdyby zawodnik zdecydował się zaznaczyć "kocioł", wygrałby milion złotych. To była poprawna odpowiedź.
Zobacz także
Zobacz także