Pytanie o balut go przerosło. Urbański brzydził się doczytać do końca

W 683. odcinku "Milionerów" przed szansą na duże pieniądze stanął Paweł z Warszawy. Niestety jego gra nie potrwała zbyt długo i choć ratował się dwoma kołami, to wyszedł ze studia z minimalną wygraną.

W "Milionerach" padło pytanie o filipiński przysmak
W "Milionerach" padło pytanie o filipiński przysmak
Źródło zdjęć: © TVN

08.11.2023 | aktual.: 08.11.2023 13:22

Pierwsze pytanie, które sprawiło Pawłowi ogromne trudności, było warte 5 tys. zł. Dotyczyło ono Konkursu Piosenki Eurowizji i kraju, który bierze w nim udział, choć nie leży w Europie. Zawodnik z miejsca odrzucił wariant z Japonią i Brazylią, ale wahał się przy Australii i Kanadzie. Ostatecznie poprosił o pomoc publiczność, która w przeważającej większości postawiła na Australię i ta odpowiedź pozwoliła wdzięcznemu Pawłowi grać dalej.

Niestety dobra passa nie trwała długo. Przy pytaniu za 20 tys. zł uczestnik od razu zasłonił ręką usta w geście zamyślenia. Nie miał bowiem pojęcia, która odpowiedź jest prawidłowa.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Balut, przysmak kuchni filipińskiej, to ugotowane jajko:

A. z larwami much

B. z ptasim zarodkiem

C. z żółcią wołową

D. z baranim łojem

"Milionerzy", odc. 683
"Milionerzy", odc. 683© TVN

Paweł przyznał się Hubertowi Urbańskiemu, że nie był nigdy na Filipinach i żaden z wariantów nie brzmi dla niego jak przysmak. Ostatecznie zdecydował się użyć drugiego koła ratunkowego - "pół na pół". Po chwili na ekranie były już tylko odpowiedzi A i B. Niestety Paweł nie skojarzył ugotowanego jajka z ptasim zarodkiem i poprosił o zaznaczenie wariantu A, co oznaczało dla niego koniec gry.

- To jajko na twardo zawierające w pełni uformowany zarodek ptaka, kaczki, rzadziej kury. Zarodki je się razem z... - zaczął czytać wyjaśnienie Hubert Urbański, ale nagle przerwał, mówiąc z obrzydzeniem wypisanym na twarzy: "Nie będę czytał do końca". Ostatecznie Paweł musiał zadowolić się 1 tys. zł z pierwszego gwarantowanego progu.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o "Czasie krwawego księżyca" i prawdziwej historii stojącej za filmem Martina Scorsese, sprawdzamy, czy jest się czego bać w "Zagładzie domu Usherów" i czy leniwiec-morderca ze "Slotherhouse" to taki słodziak, na jakiego wygląda. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)