Latami firmował propagandę w TVP. "Nieprawda znalazła wiarygodną twarz"

Zarząd Telewizji Polskiej odwołał we wtorek Jarosława Olechowskiego z funkcji dyrektora Telewizyjnej Agencji Informacyjnej, TVP3 i TVP Warszawa. Jego następcą został Michał Adamczyk. Dziennikarz był jedną z twarzy "dobrej zmiany" w telewizji publicznej. Kim jest nowy szef TAI?

Michał Adamczyk - nowy szef Telewizyjnej Agencji Informacyjnej
Michał Adamczyk - nowy szef Telewizyjnej Agencji Informacyjnej
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

25.04.2023 | aktual.: 25.04.2023 21:19

W lakonicznym komunikacie TVP nie podała żadnego powodu odwołania Jarosława Olechowskiego z zajmowanego stanowiska. Trzeba jednak pamiętać, że dzień przed informacją o odwołaniu dyrektora TAI, Onet pisał o liście z donosem na prezesa TVP. Kto go napisał? Nie wiadomo, ale o konfliktach na szczytach publicznej telewizji robi się coraz głośniej.

Druga informacja, która pojawiła się w krótkim komunikacie TVP, dotyczyła Michała Adamczyka. Dotychczasowy prezenter "Wiadomości" został nowym dyrektorem Telewizyjnej Agencji Informacyjnej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Tomasza Lisa uważam za geniusza dziennikarstwa"

Michał Adamczyk zaczynał swoją pracę dziennikarza w TVN. W latach 1997–1999 pracował jako gdański korespondent "Faktów" TVN i prezenter lokalnego wydania serwisu informacyjnego. W 2004 r. powiedział w wywiadzie: - Żeby było jasne, uważam Tomasza Lisa za geniusza dziennikarstwa.

Lis tych słów nie uważa raczej za komplement. Nie z ust Adamczyka, o którym kilka lat temu powiedział: Jeśli ja go nauczyłem zawodu, to powinienem chyba strzelić sobie w łeb. Sposób, w jaki Michał Adamczyk wykonuje dziś ten zawód, to oskarżenie wszystkich tych, którzy go tego zawodu uczyli, w tym mnie. Może warsztatowo czegoś go nauczyłem, ale moja nauka na pewno nie polegała na robieniu z prawdy dz...ki.

"Imprezowicz, do szabli i do szklanki"

Sebastian Łupak z WP w 2020 r. rozmawiał z byłym dziennikarzem TVN w Gdańsku, który znał Adamczyka jako początkującego reportera. Tak go zapamiętał:

- Był rasowym reporterem, miał łatwość robienia materiału "spod palca" […]. Adamczyk szybko chwycił ten amerykański styl opowiadania.

A jaki był prywatnie?

- Misiek, bo tak mówiliśmy na Michała, 20 lat temu nie ujawniał poglądów politycznych. Był daleki od konserwatywnych wartości, a już na pewno od obecnej narracji "Wiadomości". Jeśli obóz władzy określa się jako obyczajowo konserwatywny, mocno związany z Kościołem i promujący tradycyjne wartości, to Adamczyk osobiście kimś takim wtedy nie był. Towarzysko Misiek to był brat łata, imprezowicz, do szabli i do szklanki.

Jest mu dobrze z każdą władzą

Michał Adamczyk rozpoczął współpracę z TVP pod koniec 2001 r. Pracował najpierw jako reporter "Wiadomości". W październiku 2004 r. został prowadzącym głównego wydania serwisu.

Kiedy trafił do telewizji publicznej, jej prezesem był Robert Kwiatkowski, związany z Aleksandrem Kwaśniewskim i SLD. Adamczyk pracował w TVP, gdy szefem "Wiadomości" był Piotr Sławiński, człowiek lewicy. Pracował, gdy prezesem zarządu Telewizji Publicznej był Juliusz Braun, gdy przy władzy były osoby powiązane z PSL i PO.

Kilka lat temu były pracownik TVP wspominał z żalem w rozmowie z dziennikarzem WP: - Od lat pracował w TVP i uczestniczył w jej budowaniu. Nie był spychany na margines, bo był przez lata twarzą informacji. A teraz pluje nam w twarz i szczuje na nas. Danuta Holecka zawsze była pupilką Kaczyńskiego. Ale Adamczyk? W życiu! Nie wiem, co się z nim stało, po prostu tego nie rozumiem.

"Był szalenie proeuropejski"

W latach 2006-2009 Michał Adamczyk pełnił funkcję korespondenta TVP w Brukseli. Tak współpracę z dziennikarzem zapamiętała Róża Thun, europosłanka PO, będąca wówczas dyrektorką Przedstawicielstwa UE w Polsce:

- Miły, dobrze wychowany chłopak. Mam bardzo dobre wspomnienia. Pan Adamczyk starał się robić programy informacyjne o UE i bardzo zabiegał o współpracę ze mną, o prowadzenie dyskusji i obsługę wizyt gości z Brukseli. Przychodził do nas, przygotowywał się, starał się - wspominała w rozmowie z Łupakiem.

- Był wręcz nadskakujący. Mówił, że musi zdobyć większy budżet na audycje o Europie w TVP. Jak przyjechała do Warszawy Liliane Reding, luksemburska polityk, komisarz UE ds. komunikacji, to pan Adamczyk bardzo się starał, żeby zostać moderatorem tej debaty i bardzo dobrze ją moderował. Był szalenie proeuropejski - podkreśla Thun.

Metamorfoza. "Pani Róża Maria Barbara Gräfin von Thun und Hohenstein opuszcza studio"

W 2017 r. Róża Thun zgodziła się na wizytę w TVP Info, gdzie była gościem programu Adamczyka "Bez retuszu". W programie poświęconym ewentualnym reparacjom wojennym, które Niemcy miałby zapłacić Polsce, europosłankę zaatakował Tomasz Sakiewicz. Redaktor naczelny "Gazety Polskiej" powiedział, że jest ona kolaborantką, reprezentantką Niemiec i nie ma zamiaru jej przepraszać, bo "nie zna niemieckiego".

Thun wspominała: - To był ohydny atak na mnie. Pan Adamczyk zaczął mnie uciszać. Nie dał mi szansy na reakcję, nie dał mi dojść do głosu. Zachował się jak tarcza pana Sakiewicza. Wstałam i wyszłam ze studia.

Adamczyk pożegnał europosłankę słowami: - Bardzo nam przykro, że pani Róża Maria Barbara Gräfin von Thun und Hohenstein opuszcza studio.

- Zmienił poglądy i narrację o 180 stopni. Nikt chyba nie rozumie, co się z nim stało. Obawiam się, że TVP po prostu dobrze płaci. A on miał potrzebę, aby być widoczny - twierdziła wówczas Róża Thun.

Sakiewicz masakruje na wizji Różę Gräfin von Thun und Hohenstein

Czas zapłaty. Nieprawda znalazła wiarygodną twarz

Tomasz Machała, wieloletni reporter TVN, Polsatu, redaktor naczelny naTemat i WP, prezes WP Pilot, tak kilka lat temu oceniał Adamczyka:

- To bardzo sprawny dziennikarz, który jak ryba w wodzie czuje się w studiu telewizyjnym. Świetnie czyta newsy i prowadzi publicystykę. Znakomity warsztat, duże doświadczenie. TVP ma z niego pożytek także, a może głównie, z innego powodu: otóż Adamczyk chętnie stał się twarzą skrajnie partyjnych "Wiadomości", biorąc na siebie - może z przyjemności, może z oportunizmu - wszystko, co dzieje się w tym programie. Więc także wszystko, co najgorsze. Dzięki niemu nieprawda znalazła wiarygodną twarz.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" awanturujemy się o "Awanturę" na Netfliksie, załamujemy ręce nad przedziwną zmianą w HBO Max, a także rozmawiamy o największym serialowym szoku 2023 roku. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (644)