"Masterchef": Mariusz Komenda skomentował swoje opuszczenie programu
Ostatni odcinek "Masterchefa" wywołał oburzenie widzów. Uczestnik programu Mariusz Komenda zemdlał podczas gotowania w meksykańskim upale. Kucharz postanowił skomentować sprawę.
27.11.2019 10:09
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Masterchef" przysporzył fanom sporo emocji ostatnim odcinkiem. W trakcie kuchennej rywalizacji jeden z uczestników programu zemdlał. Nie wytrzymał trudnych warunków pogodowych.
Kucharze mieli za zadanie przygotować fiestę dla 57 osób. Trudność konkurencji została wzmocniona przez gotowanie w plenerze, w blisko 40-stopniowym upale. Jurorzy z tym czasie skryli się pod parasolami, uczestnicy nie posiadali takiej osłony przed słońcem.
Mariusz Komenda w trakcie przyrządzania dania zemdlał. Ekipa programu zapewniła mężczyźnie odpowiednią opiekę medyczną. Niestety przez niedokończenie zadania uczestnik został wyeliminowany z "Masterchefa".
W sprawie kontrowersyjnych warunków na planie produkcji głos zabrał sam Komenda. W swoim oświadczeniu wyjaśnił, że w pełni rozumie decyzję o konieczności opuszczenia programu.
- Jadąc do Meksyku, nie można było spodziewać się innych warunków. Byłem świadomy, na co się decyduję. Niestety mój organizm zareagował w taki sposób i nie mogłem kontynuować gotowania, dlatego po konsultacji z lekarzem, który cały czas był na planie, zrezygnowałem z dalszego udziału w konkurencji. Takie są reguły programu - nie wydałem dania i pożegnałem się z najwspanialszą kuchnią. Dziękuję wszystkim za troskę, ale nie zagrażało mi żadne niebezpieczeństwo - napisał.
Kucharz dodał, że nie żałuje swojego udziału w "Masterchefie" i nie ma do nikogo pretensji o takie zakończenie przygody z show.
We wcześniejszych edycjach również dochodziło do niekomfortowych warunków pracy dla uczestników, o czym opowiedziała nam Diana Volokhova. Miejmy nadzieję, że produkcja programu wyciągnie z tej sytuacji wnioski.