Marta ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" tłumaczy się z palenia w sukni ślubnej. "Nie zamierzam udawać kogoś, kim nie jestem"
Losy uczestników ósmego sezonu "Ślubu od pierwszego wejrzenia" już na dobre wzbudziły zainteresowanie i gorące dyskusje wśród widzów. Nie brakuje krytycznych głosów pod adresem Marty z Katowic. Tym razem oberwało jej się za nikotynowy nałóg.
26.09.2022 07:52
Zwykle podczas pierwszego spotkania staramy się ukryć wszelkie czynniki, które mogą być odebrane negatywnie przez stronę przeciwną. Jednak nie warto się w tym procederze zapędzać i zatajać istotnych faktów na swój temat. Dlatego 32-letnia Marta w dniu ślubu z nieznajomym 37-letnim Marcinem w programie "Ślub od pierwszego wejrzenia" wyłożyła kawę na ławę.
Na początku wesela poznała mężczyznę ze swoim 2,5-letnim synem Rysiem. Wbrew obawom internautów mąż przyjął tą wiadomość, nie okazując zaskoczenia. Dopytywał o wiek i zainteresowania chłopca.
Ale na tym nie koniec niespodzianek ze strony Marty. Kobieta pali papierosy i podczas wesela nie mogła odmówić sobie kilku chwil w towarzystwie nikotyny. Niektórzy widzowie "Ślubu od pierwszego wejrzenia" zaczęli ją z tego powodu krytykować, zwracając uwagę, że palenie w sukni ślubnej niesie ryzyko zniszczenia wyjątkowej kreacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Marta postanowiła zabrać głos w tej sprawie. Wyjaśniła, dlaczego za radą anonimowych internautów nie chciała ukrywać się z papierosem.
"Nie zamierzałam udawać kogoś, kim nie jestem. A jestem m.in. nałogowym palaczem. Czy jestem z tego dumna? Niekoniecznie. Czy lubię palić? Niestety tak, przez co tak trudno jest mi to rzucić…" - napisała na Instagramie.
Uczestniczka ślubnego show TVN przyznała, że podziwia wszystkie osoby, którym udało się zerwać z nałogiem nikotynowym. Jednocześnie podkreśla, że fakt, czy pali czy nie pali papierosów to jej sprawa i jej wybór.
"Zawsze staram się być sobą. Żaden program i żadne kamery tego nie zmienią. Zresztą program 'Ślub od pierwszego wejrzenia' dał mi całkowitą wolność i pełną akceptację na pokazanie tego, jaką osobą jestem na co dzień. Bez scenariuszy, bez spiny. Dlatego zgodziłam się wziąć w nim udział" - podsumowała.