Marek Sierocki miał odejść z TVP. Zachował posadę, ale nie ma złudzeń na przyszłość

Kiedy gruchnęła wieść, że Marek Sierocki został zwolniony z TVP, niektórzy nie kryli satysfakcji. Dla części widzów prezenter był po prostu konformistą. Szybko okazało się jednak, że zostaje w firmie. Sierocki liczy się z tym, że może tam nie zagrzać miejsca zbyt długo.

Marek Sierocki prowadził w TVP m.in. "Szansę na sukces"
Marek Sierocki prowadził w TVP m.in. "Szansę na sukces"
Źródło zdjęć: © Kapif
oprac. IRO

27.02.2024 | aktual.: 27.02.2024 18:53

Marek Sierocki pracuje w TVP od 37 lat. Dla kolejnych pokoleń był twarzą "Teleexpresu", z którym pożegnał się w grudniu 2023 r. po zmianach w mediach publicznych. Tuż po świętach pojawiła się informacja, że dni prezentera w TVP są policzone. Żałował go m.in. Wojciech Mann, ale już nie Kuba Wojewódzki.

"Od 2015 r., dzień w dzień, podejmował jedną decyzję. Swoją tam (w TVP - red.) obecnością autoryzował tę władzę. Gó...o mnie obchodzi, czy robił w rozrywce, pogodzie czy sporcie. Był częścią tego syndykatu nienawiści. [...] Byli tacy, którzy mieli odwagę, by odejść. Byli tacy, którzy mieli honor być wyp...mi. Marek został, bo chciał" - pisał "król TVN" w mediach społecznościowych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Tak brzmi naczelna zasada Sierockiego

Wkrótce nadeszło dementi ze strony nowego prezesa telewizji, Sierocki został na pokładzie. W tamtych trudnych dniach prezenter nie był sam.

- Myślę, że najważniejszą rzeczą w życiu jest oparcie w rodzinie i przyjaciołach - powiedział w Plejadzie.

Sam dziennikarz nie daje się wciągać w dyskusje internetowe, dlaczego nie uznaje zwierzchnictwa "prawowitego" prezesa TVP, Michała Adamczyka, dlaczego nie broni "dobrej zmiany", która żywiła go przez osiem lat. Konsekwentnie odmawia wypowiadania się na tematy polityczne i te związane z działaniami obecnych władz stacji.

- Nigdy nie komentowałem żadnych zmian czy rozwiązań personalnych. W ogóle nie oceniam ludzi. Może jestem trochę z innego świata, ale zostałem wychowany zgodnie z zasadą: nie oceniaj innych, bo sam będziesz oceniony - powiedział w wywiadzie.

"Nic nie może wiecznie trwać"

Marek Sierocki jest realistą. To, że przetrzymał ostatnią polityczną zawieruchę, nie oznacza, że może czuć się w TVP pewnie.

- Jak mówi tytuł wielkiego polskiego przeboju, który bardzo lubię, "Nic nie może wiecznie trwać". Każdy z nas powinien być gotowy na to, że kiedyś jego sprawy zawodowe dobiegną końca, skończą się rzeczy, którymi się zajmuje. To jest normalne. Ja zajmuję się muzyką w Telewizji Polskiej już ponad 37 lat, i mam świadomość, że prędzej niż później przyjdzie taki dzień, kiedy przestanę to robić. Zobaczymy, ile to jeszcze potrwa - wyznał prezenter.

Póki co, Marek Sierocki poprowadzi program muzyczny "To jest grane", który będzie podróżą po listach przebojów w Polsce i na świecie. Emisja w piątki od 8 marca o 21.50.

W 50. odcinku podcastu "Clickbait" zachwycamy się serialem (!) "Pan i Pani Smith", przeżywamy transformacje aktorskie w "Braciach ze stali" i bierzemy na warsztat… "Netfliksową zdradę". Żeby dowiedzieć się, czym jest, znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Zobacz także
Komentarze (5)