Marek Niedźwiecki nie wyklucza powrotu do radia. Lawiny ofert jednak nie było
- To był kop w brzuch, robisz coś 40 lat i wydaje ci się, że robisz to dobrze (...). Potem w ciągu jednej nocy zostaję oskarżony, że robię machlojki - powiedział w rozmowie z Odetą Moro. Niedźwiecki nie wyklucza powrotu na antenę.
20.08.2020 08:06
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Po wielu miesiącach milczenia po skandalu, który wybuchł wokół Listy Przebojów, Marek Niedźwiecki coraz częściej pojawia się teraz w mediach. Wszystko za sprawą promocji najnowszej książki byłego dziennikarza Trójki zatytułowanej "Dyrdymarki", która już niebawem ukaże się w sprzedaży. Ostatnio gościł w programie "Onet Rano #Wiem", gdzie w rozmowie z Odetą Moro sporo mówił nie tylko o książce, ale i bolesnym rozstaniu z Trójką. Twórca kultowej audycji nie ukrywał, że reakcja dyrekcji była dla niego ogromnym ciosem.
- To był kop w brzuch, robisz coś 40 lat i wydaje ci się, że robisz to dobrze, uczciwie i szczerze, bo tak to było oceniane. Nie da się ukryć, że byłem jednym z filarów Trójki w ostatnich latach. Potem w ciągu jednej nocy zostaję oskarżony, że robię machlojki. Na szczęście w tym wszystkim jestem emerytem, więc nie było bólu, że co będę robił. Teraz mogę po prostu odpoczywać - wyznał w rozmowie z Moro.
Podobnie jak w wywiadzie Niedźwieckiego dla Radia Nowy Świat, w którym gościł w ubiegłym tygodniu, radiowiec nie wyjawił swoich zawodowych planów na przyszłość. Nie wykluczył jednak scenariusza powrotu na antenę. Zdradził za to, że wbrew temu, co mogłoby się wydawać, po odejściu z Trójki nie został zasypany ofertami pracy.
- Nie było lawiny propozycji, ale ja na taką lawinę nie czekam. Mnie wystarczy, że piszę bloga, a może uruchomię podcast, a może jednak radio. Lubię ten moment, kiedy mówię: "dzień dobry państwu" - przyznał. - Jeszcze nie wiem, ile to wyciszenie potrwa, może do końca roku - zastanawiał się Niedźwiecki.
Scenariusz powrotu do radiowej Trójki wydaję się jednak mało prawdopodobny. Dziennikarz, który w radiu na Myśliwieckiej spędził niemal całe swoje zawodowe życie, dziś pozostaje w sporze prawnym z byłym pracodawcą, który nie zamierza przeprosić Niedźwieckiego za oskarżenia o fałszowanie wyników Listy Przebojów. Dyrekcja Polskiego Radia czeka na wynik audytu Listy Przebojów, a spór ze swoją byłą gwiazdą zamierza rozstrzygnąć w sądzie.