Maciej Sawicki odchodzi z TVP. Podano powód
Maciej Sawicki znika z TVP. Jak udało się ustalić Wirtualnej Polsce, rozwiązał umowę ze stacją z powodów osobistych. Nie chce zdradzić swoich dalszych planów.
Uważni widzowie TVP zauważyli w ostatnich dniach pewne zmiany na ekranie – najbardziej zauważalna była mniejsza częstotliwość pojawiania się dwóch znanych pracowników stacji, Macieja Sawickiego i Miłosza Kłeczka. Co ważne, byli oni jednymi z najostrzejszych "bulterierów" poprzedniego prezesa, Jacka Kurskiego. Postanowiliśmy sprawdzić, czy te obserwacje są trafne.
Nowy prezes robi porządki po Kurskim?
"Maciej Sawicki rozstał się z Telewizją Polską za porozumieniem stron. Powodem jego odejścia są sprawy prywatne" - taką informację otrzymaliśmy z Centrum Informacji TVP po kilku dniach dochodzenia w tej sprawie. Potwierdził nam to sam Sawicki w SMS-ie. W rozmowie nie chciał jednak komentować sprawy, nie odpowiedział też na pytania o swoje dalsze plany zawodowe.
Jednocześnie TVP zapewnia, że w przypadku Miłosza Kłeczka jest zupełnie inaczej i informuje, że jego "obecność (...) na antenie TVP nie została w żaden sposób ograniczona".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co się tak naprawdę stało z Sawickim? Czy rzeczywiście chodzi o "sprawy prywatne? Zanim TVP zdecydowała się ujawnić informację o rozstaniu z nim, temat podjęła popularna strona na Facebooku o wymownej nazwie "Oglądam 'Wiadomości', bo nie stać mnie na dopalacze". I to właśnie do jej administratora, który chce pozostać anonimowy, Wirtualna Polska zwróciła się z prośbą o próbę wyjaśnienia tej sytuacji. Czy może być tak, że nowy prezes czyści "złogi" po poprzednim i wyrzuca największych propagandystów?
- Mogłoby tak rzeczywiście być – uznał administrator "Oglądam 'Wiadomości'...", - gdyby uznać, że Sawicki tworzył zbyt nachalne materiały. Ale jego skuteczność w tym względzie jest przecież mniej więcej na poziomie osiągnięć Marcina Tulickiego, którego nikt nie próbuje usuwać. Ba, nawet z błogosławieństwem kierownictwa TVP przygotowuje sequel słynnego "dokumentu" o Tusku. Oczywiście może tak być, że zbyt nachalna propaganda przeszkadzała nowemu prezesowi i po tym jak usunął, albo - bardziej poprawnie - znacząco ograniczył obecność disco polo w TVP, pożegnał się także z Sawickim. Ale to czyste spekulacje... - twierdzi administrator popularnego profilu w sieci.
W TVP coś się zmienia
Zapytaliśmy też, jak sprawa wygląda w przypadku Kłeczka. Nie zniknął z TVP, jak zapewnia sama stacja, ale wygląda na to, że jest go na ekranie mniej, niż kiedyś.
- Raczej nie spodziewałbym się, że jego nieco mniejsza obecność w TVP miałaby być skutkiem chęci ograniczenia toporności propagandowego przekazu – skomentował specjalista w dziedzinie TVP. - Niedawne roszady dotyczące Adriana Klarenbacha pokazują, że wierni pracownicy nie są usuwani czy przesuwani, ale raczej nagradzani. I wciąż pozostają w składzie redakcji. To zatem kolejny mocny argument przeciwko tezie, że Sawicki i Kłeczek mieliby zostać zostali celowo usunięci za odejście od nowej linii propagandowej kierownictwa TVP.
Na antenie widać także inne zmiany. Co zdaniem administratora profilu "Oglądam 'Wiadomości', bo nie stać mnie na dopalacze" najbardziej rzuca się w oczy?
- Oczywiście są różnice w porównaniu z czasami prezesa Kurskiego – ocenia administrator strony śledzącej "Wiadomości" TVP. - Nie ma wcale, albo przynajmniej jest dużo mniej disco polo, pojawiły się natomiast takie programy, jak np. "Gdzie jest Pan Cogito?" czy "W otwarte karty". Jak rozumiem, w założeniu miały one być intelektualnymi debatami, podczas których padają filozoficzne pytania graniczne. W praktyce wychodzi to różnie, bo poza mądrymi głowami są tam zapraszani też politycy pokroju Kaczyńskiego, Terleckiego i Czarnka, co powoduje, że rozmowa schodzi na mało intelektualne tory. Ale w programach TVP Info nadal wyraźnie obecna jest tępa PiS-owska propaganda, Michał Rachoń dzień w dzień "wali" w Tuska, Platformę, opozycję, "Czaskoskiego". A kiedy brakuje już powodów do takich ataków, na tapet brany jest TVN i tak w kółko...
Dorobek Sawickiego w "Wiadomościach"
Kim jest Maciej Sawicki? Pochodzi z Poznania, gdzie dekadę temu zaczynał pracę w telewizji: prowadził wtedy lokalny program informacyjny "Teleskop" na antenie TVP3. Po kilku latach "centrala" TVP uznała, że wyróżnia się na tyle, że warto przejąć go do ekipy "Wiadomości". Zaczął tam pracę w 2017 roku i od razu wsławił się przygotowywaniem materiałów dużego formatu - specjalizował się w chwaleniu władzy i ostrym atakowaniu opozycji, a zwłaszcza Donalda Tuska.
Do niechlubnej historii polskich mediów przejdzie z pewnością materiał, który wyprodukował późną wiosną 2020 roku, niedługo przed wyborami prezydenckimi. Na tle patetycznej muzyki Sawicki wychwalał prezydenta Dudę, przypominał jego obietnice wyborcze. Analitycy mediów nie mieli wówczas wątpliwości, że był to raczej spot wyborczy, niż materiał informacyjny.
Wydawało się, że Sawicki jest na fali. Jego praca została mocno doceniona przez poprzednie szefostwo TVP: po pięciu latach doczekał się swoistego awansu - latem ubiegłego roku zaczął prowadzić krótsze wydania "Wiadomości". Wygląda jednak na to, że jego dobra passa w rządowej telewizji z jakiegoś powodu dobiegła końca.
Przemek Gulda, dziennikarz Wirtualnej Polski