"Twarz ma się jedną". Orłoś nie wytrzymał. Wyłożył kawę na ławę
11.03.2024 15:48, aktual.: 11.03.2024 18:39
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Adam Giza zasłynął niedawno stwierdzeniem, że prezenter jest jak aktor: odczytuje na ekranie z góry narzucony mu scenariusz. Tym samym dawny dziennikarz TVP po raz kolejny starał się odciąć od partyjnej propagandy, którą w ciągu ostatnich ośmiu lat, także z jego udziałem, serwowała publiczna telewizja. Maciej Orłoś postanowił wyjaśnić Gizie, jak bardzo się myli.
Od początku stycznia Maciej Orłoś znów prowadzi "Teleexpress", z którego zniknął ponad osiem lat temu, za czasów tzw. dobrej zmiany. 63-letni dziennikarz, tym razem nie na antenie TVP, ale na swoim Instagramie odniósł się do szeroko komentowanych w sieci słów Adama Gizy, którego kariera w publicznej stacji zakończyła się na fali zmian zapoczątkowanych pod koniec roku.
35-letni Giza, do niedawna jeden z prezenterów "Panoramy", wyraźnie umywa ręce od tego, jak wyglądała Telewizja Polska w ostatnich latach i bynajmniej nie czuje się odpowiedzialny za to, co przekazywał widzom na antenie m.in. w informacyjnym programie Dwójki. Najlepszym tego dowodem jest wpis Gizy z początku marca na platformie X, w którym porównał prezenterów do aktorów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Adam Giza porównał prezenterów do aktorów: "siądę i przeczytam, co ktoś napisał"
"Prezenter, wchodzi do pracy, dostaje kartki z tekstem, co jest na prompterze. Może poprawić przecinki i szyk zdania. Za merytorykę odpowiada wydawca, który słucha szefa programu, a ten dyrektora… prezenter często nie pamięta, co czytał po wyjściu ze studia! Odegrał rolę" - przekonywał były już gospodarz "Panoramy". Podkreślał nawet, że "jest mi całkowicie obojętne, czy siedzę w fotelu prezentera TVP Info, TVN24 czy Polsat News. Siądę i przeczytam, co ktoś napisał".
Maciej Orłoś odpowiada Adamowi Gizie
Przeciwko takiemu stawianiu sprawy stanowczo zareagował Maciej Orłoś, który postanowił dobitnie wyjaśnić Gizie, czym dziennikarz różni się od aktora.
- Chciałbym panu Adamowi uświadomić, że twarz się ma tylko jedną, sumienie też i każdy dziennikarz współodpowiada za to, co mówi ludziom przed telewizorami. Współodpowiada, nie jest kukłą, marionetką bezmyślnie odczytującą jakieś teksty, no chyba że jest... - powiedział w opublikowanym na Instagramie nagraniu Orłoś, wymownie zawieszając w tym miejscu głos.
- Tak czy inaczej, jeśli przekazuje tępą propagandę, kłamstwa, czytając z promptera, to staje się twarzą tej propagandy i tych kłamstw. Nie da się tego odzielić - podkreślił Orłoś, nie kryjąc przy okazji zażenowania faktem, że w ogóle "musi to tłumaczyć".
Adam Giza: kariera w TVP
Adam Giza to były dziennikarz TVP i TVP Info, którego kariera rozkwitła za prezesury Jacka Kurskiego. Zaczynał od prezentowania prognozy pogody, ale szybko rozwinął skrzydła. Był prezenterem porannego pasma TVP Info "Wstaje dzień", a także gospodarzem programu "O tym się mówi".
Latem ubiegłego roku Giza został jednym z gospodarzy "Panoramy" w Dwójce, a także na stałe dołączył do grona reporterów "Wiadomości", dla których przygotowywał m.in. materiały o tematyce medycznej.
O Gizie szczególnie głośno zrobiło się jednak jesienią, kiedy po wyborczym sukcesie obecnej koalicji rządzącej, dziennikarz TVP zaczął kuriozalną wizerunkową kampanię, w której odcinał się od propagandy serwowanej widzom w publicznej stacji. W rozmowie z mediami podkreślał zaś, że nie boi się o swoją przyszłość w TVP po zmianie władzy, gdyż nigdy nie był dziennikarzem politycznym.
W 50. odcinku podcastu "Clickbait" zachwycamy się serialem (!) "Pan i Pani Smith", przeżywamy transformacje aktorskie w "Braciach ze stali" i bierzemy na warsztat… "Netfliksową zdradę". Żeby dowiedzieć się, czym jest, znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: