Maciej Orłoś gorzko o TVP. To jeden z powodów, przez które odszedł
Dziennikarz udzielił wywiadu w porogamie "Onet Rano". Maciej Orłoś mówił m.in. o Telewizji Polskiej i Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy. "Kiedyś WOŚP i TVP to była jedność".
31.01.2022 | aktual.: 31.01.2022 08:58
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Planował zostać aktorem, co zresztą po części zrealizował. W latach 80. Maciej Orłoś ukończył studia w Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie, później szlifował warsztat w Londynie i Nowym Jorku. W 1991 r. związał się z Telewizją Polską, z którą współpracował do 2016 r. Przez te lata prowadził wiele programów, jednak najbardziej znany jest z "Teleexpressu".
Jego odejście z TVP było jednym z najgłośniejszych. Zupełnie niespodziewanie 31 sierpnia 2016 r. na antenie "Teleexpressu" pożegnał się z widzami. Później był związany z Wirtualną Polską, radiem, prowadzi też własny kanał na YouTube.
Przez lata dziennikarz wspierał Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy i robi to do dziś. Prowadził finał WOŚP we Frankfurcie. W rozmowie z Iwoną Kutyną wspominał, jak z redakcją "Teleexpressu" przygotowywał fanty na "Orkiestrę".
- Kiedyś WOŚP i TVP to była jedność. Skończyło się to parę lat temu. Dla mnie to było szokujące. Nie rozumiem, jak można nie towarzyszyć, nie być z Orkiestrą, która robi tyle dobrych rzeczy i to jest oczywiste. Mało tego, jak można udawać, że Orkiestry nie ma. Pamiętam taki argument TVP, że to TVN przejął, że to już nie nasze - powiedział Orłoś w programie "Onet Rano".
Zobacz także
Temat zszedł na skoki narciarskie, które obecnie nadawane są przez stację TVN. TVP (według Iwony Kutyny) próbuje dyskredytować dyscyplinę i osiągane rezultaty. Maciej Orłoś podsumował tylko, że "wszystko jest możliwe w tych narracjach". Rozmówcy zgodzili się, że żadne z nich nie rozumie, jak można negować, oczerniać i upolityczniać działalność WOŚP-u i Jurka Owsiaka.
- To prawdopodobnie polega na tym, że poglądy Jurka i Orkiestry, nawet nie tyle polityczne, co społeczne, są za mało religijne, za bardzo "lewackie". To jest absurd, bo najważniejszy jest cel. To jest słabe. Między innymi dlatego zdecydowałem się na odejście z TVP - przyznał dziennikarz.