Zażartował z wyglądu słynnej aktorki. Publika wymownie milczała

Łukasz Lodkowski to jeden z najpopularniejszych polskich stand-uperów. Bilety na jego występy wyprzedają się na pniu. Nie wszystkie żarty Lotka zawsze są jednak trafione. Komik przyznał się do rzucania dowcipami, po których na sali zapadała niezręczna cisza.

Łukasz "Lotek" Lodkowski to znany polski stand-uper
Łukasz "Lotek" Lodkowski to znany polski stand-uper
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

19.12.2023 | aktual.: 19.12.2023 11:16

W najnowszym odcinku podcastu "WojewódzkiKędzierski", prowadzonym przez właśnie tych dziennikarzy, gośćmi byli gwiazdorzy rodzimej sceny stand-upowej, Rafał Pacześ i Łukasz Lodkowski. Na Instagramie obserwują ich setki tysięcy osób (odpowiednio: 317 i 397 tys.), a ich nazwiska na afiszach sprawiają, że sala wypełnia się sama. W rozmowie komicy wyznali, z czym jeszcze wiąże się rozbawianie widowni i czemu niektóre żarty "nie grzeją".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Żart wymaga testowania

Kuba Wojewódzki zapytał swoich gości o to, jak wygląda proces wybierania i sprawdzania dowcipów przed wyjściem na scenę z nowym programem. Rafał Pacześ wyjaśnił, że tak naprawdę weryfikuje je dopiero publiczność. Nawet jeśli stand-uperowi wydaje się, iż dany kawał jest świetny, to reakcja innych będzie wiążąca. Przyznał, że czasami trudno odpuścić i mimo wszystko testuje żart na trzech "próbkach", tj. widowni w różnych miastach.

Odbicie się od jej oczekiwań jest nieuniknione. Kolega po fachu, Abelard Giza, często sam nabija się z tego, jak jego niektóre dowcipy "nie siadają", a ludzie reagują na nie z grymasem zażenowania czy poczuciem dyskomfortu. Bawią go ich reakcje, a może i własne zakłopotanie w podobnej sytuacji.

O jednym z takich momentów wspomniał właśnie Lotek. – Zaczynałem występ i mówiłem: "Widzieliście, jak Anna Dymna się zapuściła?! W 'Czterech pancernych...' taka super, a teraz w 'Wielkiej wodzie' ją widziałem i w ogóle jej nie poznałem". Nie wchodziło to, choć tak mnie to bawiło – przyznał.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

High Water | Official Trailer | Netflix

Jak wynika z dociekań rozmówców, przyczyn takiego stanu rzeczy mogło być wiele. Z jednej strony wydaje się, że większość Polaków odczuwa swego rodzaju szacunek do aktorki – nie tylko ze względu na jej niezapomniane, charakterystyczne role i ogromny wkład w historię kina, teatru i telewizji, ale i działalność charytatywną (jej założona w Krakowie Fundacja "Mimo Wszystko" działa od 20 lat). Według Paczesia mogło chodzić jednak o to, że zbyt mało osób widziało serial Netfliksa, a co za tym idzie i metamorfozę Dymnej, ażeby zrozumieć to porównanie.

Lotek wytłumaczył, że jego słowa nie miały uderzać w artystkę, ale raczej w upływ czasu. Między emisją słynnej produkcji Konrada Nałęckiego a hitem streamingu minęło przecież ponad 50 lat. Być może żart byłby bardziej udany, gdyby odnosił się do faktów. Anna Dymna nigdy nie grała bowiem w serialu wojennym. To właśnie w tym mogła leżeć przyczyna konfuzji widzów.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o najlepszych (i najgorszych) reklamach świątecznych, wielkich potworach w "Monarchu" na AppleTV+ i szokującym znęcaniu się nad ludźmi w "Special Ops: Lioness" na SkyShowtime. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Źródło artykułu:WP Teleshow
lotekstand upKuba Wojewódzki
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (94)