RozrywkaKulisy festiwalu w Opolu. Tym Jacek Kurski się nie pochwali

Kulisy festiwalu w Opolu. Tym Jacek Kurski się nie pochwali

Choć wszystko w sprawie opolskiego festiwalu wydaje się zmierzać ku szczęśliwemu zakończeniu, okazuje się, że to tylko pozory. O wielu kwestiach Jacek Kurski wolałby nie mówić. I ma ku temu powody.

Kulisy festiwalu w Opolu. Tym Jacek Kurski się nie pochwali
Źródło zdjęć: © PAP

20.06.2017 | aktual.: 20.06.2017 13:20

Sprawa festiwalu w Opolu zdaje się nie mieć końca. Gdy już wszyscy powoli zapominali o skandalu, jaki wybuchł kilka tygodni temu, temat znów wrócił na pierwsze strony gazet. Wszystko dlatego, że Telewizja Polska niespodziewanie podpisała porozumienie z Miastem Opole (tutaj przeczytasz więcej na ten temat)
. Jacek Kurski robi wszystko, żeby impreza doszła do skutku i odczarować swój, nie oszukujmy się, nieco nadszarpnięty wizerunek.

- Podpisane porozumienie staje na przeciw sytuacji, w której o podstawowych wydarzeniach kulturalnych w Polsce decydowałyby fake newsy. Cały kryzys wokół Festiwalu w Opolu zrodził się z fake newsów i oczywistych kłamstw o rzekomej "czarnej liście TVP". Niczego takiego nie było i nie ma. Nie umiałem pogodzić się z tym, żeby zła wola kreowała kulturę w Polsce - mówił ostatnio w rozmowie z serwisem wirtualnemedia.pl.

I choć wszystko wydaje się zmierzać ku szczęśliwemu zakończeniu, okazuje się, że to tylko pozory. Sprawa ma drugie dno. O kulisach niespodziewanej przyjaźni Jacka Kurskiego i Opola napisał Wojtek Krzyżaniak na swoim blogu wtelewizji.pl.

- Na mocy umowy po raz pierwszy w historii Opole nie dołoży do Festiwalu nawet złotówki, czyli oszczędzi sobie koło miliona złotych, które zwykle do imprezy dokładało. Zwykle nawet trochę więcej. I teraz te brakujące pieniądze będzie musiał z naszej kieszeni wyciągnąć Kurski. Mało tego. TVP zapłaci miastu za wynajem amfiteatru i... No to jest moc!!! - za licencję, prawo użycia nazwy Festiwalu. A i to nie wszystko. Bo ta licencja jest udzielona WYŁĄCZNIE na ten jeden festiwalowy weekend 15-16 września - czytamy (zachowano oryginalną pisownię).

Ale to nie wszystko. W tym samym miejscu i terminie, w których ma odbyć się kultowy festiwal, swoje urodziny będzie obchodzić radio Opole. Można, jak słusznie zauważa Krzyżaniak, połączyć oba te wydarzenia. Z takiego rozwiązania z pewnością ucieszyłaby się publiczność, a i organizatorzy dwóch imprez nie mieliby nic przeciwko. Jedyną niezadowoloną i jakby nie patrzeć najważniejszą grupą byliby muzycy. Jubileusz był planowany od dawna, więc wszyscy zaproszeni artyści mają podpisane umowy i kontrakty. Jak zareagują artyści zaproszeni na urodziny radia, gdy dowiedzą się, że od tej pory tworzą z TVP wspólny front? Wśród nich na pewno są bowiem ci, którzy zbojkotowali tegoroczny opolski festiwal.

Choć Jacek Kurski cieszy się kolejnym odniesionym sukcesem, prawda jest taka, że oprócz porozumienia z Miastem Opole i wybrania terminu imprezy, nie zdołał jeszcze nic ustalić. Za dwa miesiące widzowie zasiądą w opolskim amfiteatrze (miejmy nadzieję!), a na tę chwilę nie powstały ani scenariusz, ani program, ani, o zgrozo, lista artystów. Nie pozostaje nam nic innego, jak życzyć TVP powodzenia. Spróbowaliśmy skontaktować się w tej sprawie zarówno z Telewizją Polską, jak i biurem prasowym Miasta Opole, ale nie uzyskaliśmy żadnej odpowiedzi.

Zobacz także
Komentarze (37)