"Kuchenne rewolucje": Magda Gessler nie wierzyła w to, co słyszy. "To się bardzo rzadko zdarza"
Magda Gessler wraz z ekipą "Kuchennych rewolucji" z impetem wkroczyła do kolejnego upadającego lokalu. Tym razem na warsztat wzięła "Cudnie" w Puławach. Problemy zaczęły się już na wejściu. - Najdziwniejsza sytuacja ze wszystkich - grzmiała kulinarna ekspertka.
22.09.2022 21:41
W ostatnim odcinku "Kuchennych rewolucji" Magda Gessler pojawiła się w Puławach, by zająć się postawieniem na nogi lokalu o nazwie "Cudnie". Właścicielami knajpy są zakochani w sobie 22-letnia Karolina i 23-letni Damian. Aby otworzyć własny lokal, młodzi wzięli 110 tys. zł kredytu. Niestety, restauracja świeci pustkami. Jak sami przyznali, dziennie odwiedza ją średnio... pięciu gości. Parze pomaga mama Damiana, pani Aneta, ale i tak co miesiąc trzeba dopłacać do biznesu ok. 25 tys. zł. W tej sytuacji pomóc mogła tylko Magda Gessler. Ale czy się udało?
Gdy tylko słynna restauratorka przekroczyła próg lokalu, mocno się zdziwiła tym, co zobaczyła. Różowe ściany, hulający między pustymi stolikami wiatr i kiczowate dekoracje. Nie tego się spodziewała. Mimo rozczarowania, sięgnęła po menu. I znów nie potrafiła ukryć zaskoczenia.
- Od Sasa do Lasa. I polski tatar, i trochę włoskiej kuchni, i pizzę mamy, i hamburgery, i stek wołowy i smażony pstrąg. Misz masz. Naprawdę nie wiem, co wybrać - dumała nad kartą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kuchenne rewolucje - Magda Gessler degustuje dania
Ostatecznie Gessler zamówiła: tatar, rosół, pstrąga i placki z cukinii. Wtedy jeszcze nie wiedziała, jak szybko pożałuje swojego wyboru.
- Czuć wołowinę, ale ewidentnie to mięso jest potraktowane w sposób nieświadomy tego, jak się robi tatara. Są białe żyłki i mimo genialnej pomysłowości... To myślę, że niewiele osób jest w stanie to przeżyć - krzywiła się, wyciągając z dania kawałki ciągnącego się mięsa.
Prawdziwy kulinarny koszmar miał jednak dopiero nadejść. - Bardzo lekki rosół, bardzo mało mięsa. Niestety, miska jest źle opłukana, bo czuję mydło, jakiś detergent. Dużo selera, dużo warzyw, ale przede wszystkim mydło - skwitowała.
Sytuacji nie poprawiły kolejne dania. Choć placki z cukinii i marchewki zadowoliły kubki smakowe Gessler, tak dodany do nich sos tzatziki dostał srogie bęcki. Nie inaczej było z rybą. - Pstrąg na frytkach? Smażone na smażonym? Od kiedy tak się robi? No i pstrąg pachnie mułem - podsumowała.
Kuchenne rewolucje - poważne rozmowy z właścicielami
Drugiego dnia właściciele dostali kolejną szansę na uratowanie dobrego imienia. Przed Magdą Gessler znów pojawiły się rosół, pstrąg oraz specjalność szefa kuchni: polędwiczki wieprzowe zawijane z boczkiem i marchewki z puree ziemniaczanym. Niestety, dwa pierwsze dania ponownie nie podbiły serca ekspertki. A popisowa potrawa Damiana? Cóż, lista zarzutów nie miała końca.
Na tym jednak nie koniec dramatów. Szybko okazało się, że kredyt na restaurację wzięła wyłącznie Karolina. Dlaczego? Po pierwsze, 22-latka oprócz prowadzenia lokalu, pracuje na etacie w innej firmie i to ona stała się dla banku wypłacalna. Po drugie, Damian uznał, że jego miłość wobec partnerki wystarczy, by na tym budować wspólny biznes. Wchodzenie w spółkę z dziewczyną nie wchodziło dla niego w grę. Nie trafiały do niego argumenty Gessler, która ostrzegała go, że nawet najpiękniejsze uczucie może wygasnąć, a biznes nie bawi się w sentymenty.
- Musicie założyć spółkę. Albo wziąć ślub - radziła gwiazda TVN.
- Szybciej będzie założyć spółkę - zareagował Damian, na co jego partnerka zareagowała nerwowym śmiechem.
Kuchenne rewolucje - zmiany
W końcu przyszedł czas na właściwą rewolucję i ogromną metamorfozę restauracji. Po serii motywujących rozmów z młodymi właścicielami Gessler ogłosiła zmiany. Na pierwszy ogień poszła nazwa lokalu. "Cudnie" to dziś "Pełno w sieci". Później stworzono nowe menu i zaplanowano wystrój wnętrza.
- Nasze menu będzie rybne, ale będzie też miało wersję alternatywną, mięsną. Karta będzie bardzo krótka. Karp wędzony z kogel-mogel z chrzanem, zupa koperkowa na cielęcinie, szparagi z zielonym sosem holenderskim. Daniem głównym będą klopsy z karpia - zakomenderowała ekspertka.
Przygotowana wspólnymi siłami kolacja pod okiem Magdy Gessler okazała się strzałem w dziesiątkę. Jednak prawdziwy test miał dopiero nadejść.
Kuchenne rewolucje - Magda Gessler wróciła do restauracji
Przyjęło się, że Gessler wraca skontrolować zmieniane przez siebie restauracje po kilku tygodniach. Ten odcinek był jednak wyjątkowy. Po miesiącu restauratorka spotkała się z Karoliną i Damianem... w Warszawie. Dlaczego?
- Niestety, nasza restauracja jest zamknięta. Nie dotrwalibyśmy do powrotu ze względów finansowych. Gości nie było zbyt wielu, więc utargi nie były duże, a nam "studnia" wyschła. I już nie było, skąd tej "wody" brać - wyznał Damian.
- Dostaliśmy piękną szansę od życia, która nam po prostu nie wyszła. Mimo że bardzo chcieliśmy, żeby to się udało jak najlepiej - dodała Karolina.
Gessler nie mogła uwierzyć w to, co słyszy. Zauważyła, że przecież w ratowanych przez nią restauracjach pojawiają się tłumy gości - i to tuż po nagraniach, zanim odcinek trafi na antenę. Co zatem zawiodło?
- Zagrał brak doświadczenia - odparł zrezygnowany Damian.
- Najdziwniejsza sytuacja ze wszystkich. To się bardzo rzadko zdarza. No cóż, wasza strata. Bardzo żałuję - podsumowała Magda Gessler.
W odcinku specjalnym podcastu "Clickbait" wyliczamy największe niespodzianki i rozczarowania festiwalu filmowego w Gdyni. Po raz pierwszy przesłuchujemy gości. Piotr Trojan opowiada o kulisach kręcenia "Johnny’ego", a Waleria Gorobets o tym, jak powstawała szalona "Apokawixa". Co zdradzili? Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.
Zobacz także