"Kuchenne rewolucje". Toksyczna atmosfera na kuchni, nawet kucharka miała dość. "Idźcie na terapię!"

Nie pierwszy raz Magda Gessler musiała być nie tylko specjalistką od gastronomii, ale także od relacji międzyludzkich. W szczecińskim bistro między synem i matką latały iskry, widzowie z oburzeniem komentują ten odcinek.

W szczecińskiej restauracji nie tylko menu wymagało poprawy
W szczecińskiej restauracji nie tylko menu wymagało poprawy
Źródło zdjęć: © TVN
Basia Żelazko

08.09.2022 22:09

Do szczecińskiej Elegancko Cafe 24-letni Kacper i jego 43-letnia mama zaprosili Magdę Gessler. Lokal otworzyli niemal przed samą pandemią, zainwestowali w niego 160 tys. zł i tonęli w długach. Oferowali gościom kawę, desery i "coś na ząb", czyli kanapki. Gessler oceniła kanapki na "słodkie, mdłe, dziecinne, nieeleganckie", więc nie była zaskoczona, że nie ma tam gości.

Jednak największy problem wcale nie stanowiło menu. "Kreatorka smaku i stylu" bardzo szybko zorientowała się, co w tym miejscu jest nie tak. Chodziło o relację między Kacprem i jego mamą. Chociaż sami przed kamerą mówili o sobie "włoska rodzina", to w rzeczywistości przedstawili w "Kuchennych rewolucjach" obraz ciągłych kłótni, pretensji, oskarżeń i braku szacunku.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Ja w ogóle nie cierpiałem przez ciebie? Tyle się nacierpiałem! - krzyczał Kacper matce w twarz, nie zważając na obecność kamer. Doszło nawet do tego, że kucharka Anastazja odmówiła pracy, gdy miała już dość słów, jakie wypowiadał właściciel o swojej mamie.

Gessler, widząc to wszystko, orzekła: - Nie dacie sobie rady z tym tematem, musicie iść na psychoterapię.

To oczywiście było już poza kompetencjami gospodyni "Kuchennych rewolucji", zamiast tego zajęła się metamorfozą lokalu. Zmieniła jego nazwę na Bistro to tu, to tam, wystrój, a do menu dodała sałatki z kawowym i czekoladowym dressingiem. Jak zwykle pokazowa kolacja okazała się sukcesem. Najważniejszy test przyszedł po kilku tygodniach, gdy Gessler wróciła do Szczecina. Jedzenie przeszło egzamin, jednak restauratorka niemal od progu miała ważne pytanie: czy Kacper i mama poszli na terapię?

Oczywiście okazało się, że... nie. Roma, mama właściciela, stwierdziła, że nie mają na to czasu, ale, że wciąż się wybierają. O tym, że ta pomoc jest im potrzebna, przekonani są także widzowie. Odcinek był już od kilku dni dostępny na platformie Player.pl, więc na Facebooku Bistro komentują kontrowersyjną postawę młodego mężczyzny.

"Zero ogłady, zero kultury i szacunku do matki i do innych. Wstyd chłopaku!" grzmią. Cóż, taka jest cena prania brudów w telewizji.

Zobacz także
Komentarze (5)