Krzysztof Skiba drwi z "przypadkowego przechodnia" i polityków PiS
Krzysztof Rydzelewski, nazwany w sieci po prostu "przypadkowym przechodniem", to najnowsza "gwiazda" wypromowana przez "Wiadomości" TVP. Nagłą popularność aktora-amatora skomentował także Krzysztof Skiba, okrutnie drwiąc przy tym i z TVP, i polityków PiS.
12.07.2023 12:02
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Krzysztof Rydzelewski to w ostatnich dniach jedna z najpopularniejszych postaci polskiego internetu. O aktorze-amatorze zrobiło się głośno na początku lipca, kiedy wcielił się w rolę "przypadkowego przechodnia" komentującego dla "Wiadomości" TVP demonstrację pod siedzibą Telewizyjnej Agencji Informacyjnej.
Przechodzień szybko został zdemaskowany, bo jak się okazało, to nie pierwsza taka współpraca Rydzelewskiego z TVP (co najpierw przyznał, a czemu następnie zaprzeczył w opublikowanym na Facebooku sprostowaniu). Błyskotliwą medialną karierę Rydzelewskiego skomentował ostatnio także Krzysztof Skiba, który nie oszczędził w swoim wpisie na Instagramie nie tyle aktora, co samej stacji i polityków PiS.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Lider zespołu Big Cyc ironicznie pisze o "roli życia" Krzysztofa Rydzelewskiego w "Wiadomościach", dodając jednak, że został "spalony". W związku z tym, jak drwi Skiba, w ustawkach programu TVP powinni się teraz pojawiać politycy obozu Zjednoczonej Prawicy.
Zobacz także
"Po zdemaskowaniu Przypadkowego Przechodnia, TVP nie ma już w bazie danych ludzi chętnych do wypowiedzi krytykujących opozycję" - zauważa Skiba. "W tym celu w PiS wdrożono program naprawczy, który obliguje znanych polityków Partii do wypełnienia tej bolesnej luki. Po dokonaniu odpowiedniej charakteryzacji poszczególni politycy PiS i Suwerennej Polski mają pełnić codzienne dyżury jako 'przypadkowi przechodnie' i wypowiadać do kamery potrzebne kwestie" - drwi muzyk.
Ale na tym nie poprzestaje, szczegółowo rozpisując kluczowym postaciom polskiej sceny politycznej "dyżury" i dopasowując polityków do konkretnych ról.
I tak np. ministra sprawiedliwości, Zbigniewa Ziobrę, "obdarzonego naturalnym głosem kastrata" Skiba widziałby w roli "przedstawiciela wysokiej kultury" bawiącego się na biesiadach TVP. Jarosława Kaczyńskiego zaś "w podomce oraz pampersami pod pachą" przebrałby za Matkę-Polkę chwalącą PiS za 800+.