Kolejne państwa apelują do EBU. Nie chcą Rosji w konkursie Eurowizji
Kolejne państwa zrzeszone w konkursie Eurowizji nie chcą występu Rosji w Turynie. Nie tylko skandynawskie kraje solidaryzują się z Ukrainą i apelują do Europejskiej Unii Nadawców.
Palący temat konfliktu ukraińsko-rosyjskiego obejmuje niemal każdą kwestię życia społecznego. Ukraińcy apelują o solidarność na każdy możliwy sposób. Zwracają się nawet do fanów Eurowizji. Chcą wspólnego bojkotu Rosji w konkursie. Początkowo z apelem zwrócili się ukraińscy sympatycy konkursu – namawiali, by w sieci zamieszczać wpisy opatrzone hasztagiem #EurovisionWithoutRussia.
Później, z oficjalnym zwrócił się do EBU, Europejskiej Unii Nadawców nadawca ukraiński. wystosował list otwarty do EBU (Europejskiej Unii Nadawców, organizatora Eurowizji) o wykluczenie Rosji z konkursu. Przewodniczący UA:PBC Mykola Chernotytsky w liście podkreśla, że Rosja nie spełnia warunków, by być członkiem EBU.
Wylicza w nim nieposzanowanie wolności słowa, szerzenie dezinformacji, mowę nienawiści, które mają być elementem wrogiej polityki wobec Ukrainy. Podkreślano, że w konkursie, któremu przyświeca pokojowy duch integracji nie powinien się znaleźć agresor.
Jak informował Onet, EBU, będąca organizatorem konkursu, wystosowała komunikat w tej sprawie. "Konkurs Piosenki Eurowizji to niepolityczne wydarzenie kulturalne, które jednoczy narody i celebruje różnorodność poprzez muzykę. Publiczni nadawcy EBU zarówno w Rosji, jak i na Ukrainie zobowiązali się do udziału w tegorocznym wydarzeniu w Turynie" – poinformowano, zapewniając, że członkowie organizacji rzecz jasna na bieżąco monitoruje sytuację.
To jednak nie powstrzymało innych krajów do przyłączania się do apelu Ukrainy. Jako jedna z pierwszych poparła go Szwecja. Stanowisko zabrał szwedzki publiczny nadawca SVT apelując o wykluczenie Rosji z konkursu. Jak informuje serwis wiwibloggs, zajmujący się tematyką eurowizyjną, tego samego zdania jest Dania i Norwegia. Tamtejsze stacje telewizyjne, DR i NRK, stwierdziły jasno, że obecność Rosji nie jest mile widziana. Apel o usunięcie Rosji z konkursu popiera też Holandia.
Gustav Lützhøft przekazał stanowisko duńskiej telewizji. – Uważamy, że udział Rosji w obecnej sytuacji w konkursie Eurowizji jest niepożądany. Skontaktowaliśmy się z EBU i prowadzimy w tej sprawie rozmowy.
Thor Gjermund Eriksen z norweskiej telewizji skwitował natomiast krótko. – Nie widzimy możliwości, by Rosja brała udział w tegorocznym konkursie.
Do grona państw, które chcą wykluczenia Federacji Rosyjskiej, dołączyła Finlandia. Ville Vilén z fińskiej telewizji YLE stwierdził, że hipokryzją byłoby dzielić scenę z agresywnym państwem, które najechało sąsiada. – Zawsze broniliśmy demokracji, przestrzegania prawa, wolności słowa i ludzkiej godności. Nie chcemy brać udziału w wydarzeniu razem z Rosją, która brutalnie pogwałciła te prawa – dodał w oświadczeniu.