Justyna obgaduje Przemka przed kamerami. Wylicza mu wydatki
Relacja Justyny i Przemka wzbudza najwięcej emocji wśród widzów "Ślubu od pierwszego wejrzenia". Choć mężczyzna robi, co może, jego żona potrafi przyczepić się wszystkiego. Niejednokrotnie krytykowała jego stan majątkowy.
Choć widzowie programu TVN nie pałają sympatią wobec Justyny, Przemek ani na moment nie zwątpił, że może stworzyć z nią szczęśliwe małżeństwo. Zabiega o jej uwagę, okazuje czułość, jednak kobieta, zamiast się do niego przekonywać, ma coraz więcej wątpliwości. Choć początkowo cenzurowała siebie i męża przed kamerami, teraz bez pardonu krytykuje go, zdradzając rzeczy, których nie mówił w obecności ekipy telewizyjnej.
- Czasami mam takie wrażenie, że on gra, czasem się boję. Jak we wtorek jechaliśmy, to powiedział do mnie zdanie: "Justyna, jeśli się nam uda i nie wyciągniemy z tego pieniędzy, to po co był nam ten program" - zdradziła.
Justyna jako właścicielka firmy biżuteryjnej nie ukrywa, że jej się powodzi. Dlatego komentarze męża na temat jego stanu posiadania i podejścia do wydawania pieniędzy wzbudziły w niej niesmak.
- Przemek o większości rzeczy zaczyna mi mówić poza kamerami. Nagle wyskakuje, że ma 200 zł na koncie do końca miesiąca. Nie wiem, po co mi to mówił, bo dla mnie to... o takich rzeczach się nie mówi nowej żonie. [...] Czynsz płaci, kredyt płaci, ale z tego, co widzę, to większość jego funduszy idzie na spotkania ze znajomymi, pójście do restauracji. Niby tak oszczędnie próbuje, ale żeby wydać, pójść na imprezę i kupić jakiś alkohol lepszy, to nie jest problem - oceniła Justyna.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przemek jednak nie ustaje w staraniach o zdobycie zaufania i serca Justyny. Postanowił zrobić żonie niespodziankę i tak jak ona wcześniej odwiedził ją bez zapowiedzi. Mimo to nie osiągnął wymarzonego efektu - Justyna zauważyła jego auto na osiedlu, zanim zdążył wysiąść i zareagowała w swoim stylu.
- Czyli masz romans z moją przyjaciółką, tak? - zażartowała.
Choć mężczyzna miał przygotowane kwiaty dla partnerki, które zamówił do mieszkania przyjaciółki Justyny, jego żona non stop karciła "spiskujących" i sprawiła, że Przemek pożałował swojego pomysłu z niespodzianką. W dodatku Justyna miała pretensje do męża, że przez jego obecność czeka ją kolejny dzień przed kamerami.
- Przez chwilę się ucieszyłam, potem zorientowałam się, że mam dodatkowy dzień zdjęciowy i się wkurzyłam, bo miałam już zaplanowane dresy, koszulkę i że będę sobie siedzieć na kanapie cały dzień i odpoczywać, a nie siedzieć w make-upie i ubrana. Czasami naprawdę lubię sobie usiąść, leżeć do 12, do 15 potrafię leżeć w łóżku - powiedziała ambitna przedsiębiorczyni.
Później między małżonkami doszło jeszcze do wymiany zdań na temat ich relacji. Justyna zastrzegła, że nie lubi publicznego całowania się czy trzymania za ręce, bo "ręka się poci". Powrócił też temat przeprowadzki i psa, który trudno adaptuje się do nowych miejsc.
Choć w dniu ślubu Justyna zapewniała, że przeprowadzka do Poznania nie stanowi dla niej żadnego problemu, później zmieniła zdanie. Z kolei Przemkowi nie uśmiecha się związek na odległość. Jego żona zaproponowała, aby na pół roku zamieszkał z nią, a swoje mieszkanie, kupione na kredyt, oddał pod opiekę siostrze.
- Dla mnie wydawanie 2 tys. zł na mieszkanie, które będzie puste... - zaczął.
- Dla ciebie, Przemek. A ja mam pieniądze na to i mogę sobie pozwolić - przerwała mu żona.
- Tak, ty możesz, a ja nie mogę, bo dla mnie to duża część mojego budżetu - dokończył myśl Przemek.
- A dla mnie to jest kropla w moim budżecie, mnie to wcale nie rusza, nawet jakbym częściej bywała w Poznaniu, to i tak będę płaciła za to mieszkanie - zakończyła dyskusję mieszkająca w stolicy Justyna.
Co by się nie działo, Justyna zawsze miała kontrargument. W końcu przyznała, że ma wątpliwości co do męża. Posądza go o nieszczerość.
- Nie jestem do niego do końca przekonana, ja tego nie ukrywam. Nie mam problemu zupełnie z wyglądem, wiecie, że Przemek jest atrakcyjny dla mnie, ale boję się jego nieszczerości i tego, że on dzieciak jest jeszcze, który przyszedł tu dla fejmu (tłum. sławy), bo się YouTube'a naoglądał
Koniec końców Justyna stwierdziła, że wolałaby, aby Przemek był z Olsztyna czy okolic Białegostoku, czyli terenów bliskich jej rodzinie. Rzuciła pomysłem, że mogłaby z miesiąca na miesiąc rzucić wynajem w Warszawie i wrócić do rodziców w Gołdapi, tak aby utrudnić Przemkowi dojazdy z Poznania.
Brzmi zachęcająco?
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" zachwycamy się "The Office", krytykujemy "The Crown", rozgryzamy "The Bear", wspominamy "Barry’ego" i patrzymy przez palce na "Na zachodzie bez zmian". Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.