Tak Magdalena Ogórek zareagowała na wyrok. Kuriozalne zachowanie na żywo w TVP
Tak gorąco i mocno nie było w TVP od dawna. Wściekła za niekorzystny wyrok w swojej sprawie Magdalena Ogórek przejechała się bez litości po "nadzwyczajnej kaście sędziowskiej".
07.12.2022 | aktual.: 07.12.2022 18:15
Zapadł wyrok w głośnej sprawie dotyczącej aktywistki Elżbiety Podleśnej. Pozwała ona Rafała Ziemkiewicza i Magdalenę Ogórek o zniesławienie i wygrała. Oboje zostali skazani na karę grzywny za przekroczenie granic dozwolonej krytyki. Powodem były wypowiedzi, w których na antenie TVP Info podważali kompetencje Poleśnej jako terapeutki, a wręcz sugerowali, że podczas terapii namawia do udziału w manifestacjach antyrządowych.
Wyrok jeszcze nie zdążył się uprawomocnić, a Ogórek wyciągnęła największe działa przeciwko polskiemu wymiarowi sprawiedliwości. To właśnie jemu poświęciła najnowsze wydanie swojego porannego programu "Plan dnia" w TVP. Ostro było już od pierwszych słów: od potępienia wyroku uniewinniającego Barbarę Kurdej-Szatan od zarzutu zniesławienie Straży Granicznej Ogórek płynnie przeszła do komentarza o tym, że "część nadzwyczajnej kasty świetnie bawi się na spotkaniu z Adamem Michnikiem".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Potem było już tylko mocniej. Ogórek wtórował zaproszony przez nią gość, nowy rzecznik prasowy PiS Rafał Bochenek. Oboje nie przebierali w słowach. Nieustannie, jak zaklęcie, powtarzali słowa o "nadzwyczajnej kaście", dodając przy tym, że nie chodzi o cały wymiar sprawiedliwości, ale tylko jego część.
Którą? Tę, która "chodzi po mediach prywatnych, opowiadając dyrdymały z przekazem politycznym PO". Tę, która "spotyka się na spotkaniach partyjnych PO, kolacyjkach, bankietach". Tę, która "wydaje upolitycznione wyroki, jest pod butem PO". Bochenek, przypominając, że ma prawnicze wykształcenie i powołując się na swoje znajomości wśród osób wykonujących zawody sędziowskie, twierdził, że słyszy w środowisku głosy oburzenia wobec działań niektórych sędziów. A wręcz domaganie się, żeby "zrezygnowali z zawodu".
Bochenek, przypominając, że ma prawnicze wykształcenie i powołując się na swoje znajomości wśród osób wykonujących zawody sędziowskie, twierdził, że słyszy w środowisku głosy oburzenia wobec działań niektórych sędziów. A wręcz domaganie się, aby "zrezygnowali z zawodu".
Bochenek i Ogórek postanowili na gorąco przeanalizować listę niedawnych wyroków w głośnych sprawach politycznych i szybko znaleźli wyraźną prawidłowość. Oto z jednej strony zwolennicy PiS są potężnie pokrzywdzeni przez sędziów i otrzymują astronomiczne kary. Za najlepszy przykład posłużył wyrok, który prezes Kaczyński dostał za nazwanie Radosława Sikorskiego "zdrajcą konstytucyjnym". Ma zapłacić 700 tys. zł.
Ale Bochenek znalazł też inny "znakomity" dowód na tezę o politycznych wyrokach - rozstrzygnięcie w sprawie Ogórek i Ziemkiewicza:
- Pani jest doskonałym przykładem. Dostała pani karę za stwierdzenie faktów, za opisanie rzeczywistości w grzeczny sposób. Sąd uznał, że nie może pani tego robić.
Ogórek nie tylko nie oponowała, ale pojechała na zaoferowanym przez Bochenka propagandowym pomyśle dużo dalej, mówiąc, że "sędziowie będą na nas nakładać cenzurę. Takie wyroki są kneblujące, zastraszające. To sygnał: uważajcie na to, co mówicie".
Z drugiej strony rozmówcy przypomnieli kilka wyroków, które ich zdaniem mocno faworyzowały stronę "totalnej opozycji". Mówili o uniewinniających lub łagodnych wyrokach dla Kurdej-Szatan, Jakuba Żulczyka w sprawie o obrazę prezydenta, Beaty Sawickiej w związku ze sprawą korupcyjną czy Mateusza Kijowskiego za to, że "podprowadził ponad 100.000 zł ze zbiórek, z puszek KOD".
- Te wyroki są kuriozalne, upolitycznione, wszyscy byliśmy zdumieni - komentowali w studio TVP. - Ta cała narracja, snuta przez opozycję za granicą, że sądy są pod kontrolą PiS, jest kłamliwa. To powinno być potępione, środowisko sędziowskie powinno reagować, powinien się pojawić bunt, bo jest pewna kasta, która uważa, że jej prawo nie obowiązuje, że może więcej.
Drugim wątkiem, który pojawił się w rozmowie, była kwestia mediów. Bochenek i Ogórek mówili o tym, że wszystkie media poza TVP przekazują kłamliwy obraz świata ("fake newsy to za słabe słowo, to są po prostu kłamstwa), który jest na dodatek bardzo jednorodny. Bochenek twierdził, że tak było już za czasów rządów PO: wszystkie media, łącznie z publicznymi, mówiły wtedy to samo.
- Na wszystkich programach były takie same wiadomości, nawet w tej samej kolejności. Nie było innej perspektywy.
Dziś jest inaczej, bo jak twierdzi Bochenek, "telewizja publiczna zapewnia pluralizm medialny". Do TVP zapraszani są politycy wszystkich opcji, ale ci z PO zaproszeń nie przyjmują za to "do kluczowych programów telewizji prywatnych politycy PiS rzadko dostają zaproszenia". Dlaczego? Bo "TVN manipuluje przekazem".
Ogórek i Bochenek nie musieli długo szukać dowodów. Tak jakby przykład mieli przygotowany od dawna. Chodziło oczywiście o Smoleńsk. Bo kiedy politycy "totalnej opozycji", twierdził Bochenek, "słyszą słowo Smoleńsk, pojawia się skowyt, ich narracja w tej sprawie od początku była pisana pod dyktando Rosji".
Wątkiem niekończącej się dyskusji na ten temat, na który zwrócili uwagę Bochenek i Ogórek, była ostatnia sytuacja w Sejmie, gdzie nie doszło do podjęcia uchwały o uznaniu Rosji za państwo terrorystyczne. Stało się tak dlatego, że w ostatniej chwili do jej tekstu strona rządowa dopisała sprawę "zamachu" w Smoleńsku.
- PO zerwała kworum i niemożliwe było podjęcie tej uchwały - perorował Bochenek. Dlaczego? To przecież jasne: "Platforma po prostu nie chce uznać Rosji za państwo terrorystyczne".
Jeśli to, co wydarzyło się tego ranka w programie "Plan dnia", to wynik "kneblowania i zastraszania", naprawdę strach pomyśleć, co Ogórek będzie mówić, kiedy nie będzie "zakneblowana i zastraszona".
Przemek Gulda, dziennikarz Wirtualnej Polski
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozkminiamy "1899" z Maciejem Musiałem, analizujemy "Zepsutą krew" na Disney+, a także polecamy (lub nie) "Kulawe konie", "Do ostatniej kości" i "Nie martw się, kochanie". Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.