Jest apel ws. TVN7. Dziennikarze punktują, że w miejsce stacji może pojawić się inna
"25 lutego 2022 roku o północy przestanie nadawać stacja TVN7" - tak zaczyna się list dziennikarzy i twórców, którzy postanowili zaapelować do KRRiT o przyznanie stacji koncesji. TVN-owi zostało już tylko 7 dni.
18.02.2022 10:09
Od miesięcy stacja TVN7 czeka na decyzję Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji w sprawie przedłużenia koncesji na nadawanie. Ta wygasa już 25 lutego. TVN gdzie może to przypomina o trudnym położeniu siostrzanej stacji. Cała grupa TVN Discovery apeluje, aby wyrażać głos sprzeciwu wobec braku decyzji KRRiT, pisząc skargi do rady. Takie komunikaty widzowie słyszą podczas bloków reklamowych, czy w trakcie trwania "Faktów". KRRiT obraduje, ale decyzji wciąż nie ma.
W związku z tym pracownicy polskich mediów postanowili napisać list, w którym sprzeciwiają się opieszałości organizacji i podkreślają: "Nie istnieją najmniejsze nawet przesłanki, by obowiązującej koncesji nie przedłużyć".
Pod listem podpisało się już kilkadziesiąt osób ze świata mediów - dziennikarzy Wirtualnej Polski, "Gazety Wyborczej", Radia ZET, "Super Expressu" czy "Polityki".
"Zachowanie członków KRRiT wskazuje, że może chodzić o kolejny akt wojny obecnej władzy w Polsce z amerykańskim koncernem Discovery. Po nieudanym zamachu na niezależny kanał informacyjny TVN24, który próbowano uciszyć nieudolnymi zmianami prawa, rękami członków Rady dokonuje się swoisty odwet na kanale rozrywkowym tego samego właściciela" - czytamy.
"Wolne media to nie tylko wolność słowa i prawo do informacji. To także prawo do nieskrępowanego przekazu wszelkich treści, także rozrywkowych, które nie naruszają norm obyczajowych ani prawnych. To poszanowanie własności, ciągłości nadawania i stabilności funkcjonowania nadawców, a także i przede wszystkim wyraz szacunku dla widzów i ich wyborów" - punktują twórcy listu.
Podkreślają, że odebranie, czy nieprzedłużenie koncesji musi wiązać się z nieprzestrzeganiem przez stację jej warunków, co nie miało miejsca w przypadku TVN7.
"Czynnikiem wzbudzającym tym większy niepokój są pogłoski o przygotowaniu w ten sposób 'miejsca do nadawania' dla konkurencyjnej i nacechowanej ideologicznie, niszowej stacji telewizyjnej. To kolejny dowód świadczący o możliwym politycznym charakterze tej decyzji" - punktują sygnatariusze listu.
Apel można podpisać, wysyłając wiadomość e-mail na adres: biuro@fundacjagrandpress.pl