Jerzy Połomski sześć dni walczył o życie w szpitalu. Kulisy śmierci artysty

Jeden z najbardziej znanych artystów polskiej estrady zmarł wieczorem 19 listopada w jednym z warszawskich szpitali. Okazuje się, że lekarze walczyli o niego przez sześć dni. Tabloid podaje szczegóły.

Jerzy Połomski w Opolu w 1998 roku
Jerzy Połomski w Opolu w 1998 roku
Źródło zdjęć: © AKPA | Prończyk

16.11.2022 | aktual.: 16.11.2022 08:37

- Jerzy dysponował wspaniałym głosem, unikalnym. On miał być aktorem, ale jak w szkole usłyszano jego głos, to mądrzy ludzie skierowali go na tory piosenki. Ten jego głos, który przez tyle lat brzmiał nam na scenie, w radiu, ten głos bardzo długo zachowywał taką swoją młodzieńczość - mówi o Jerzym Połomskim Maria Szabłowska, jedna z wielu osób, które wspominają artystę po jego śmierci.

Połomski od 2019 roku nie występował już publicznie. Nasilające się problemy z pamięcią zmusiły go do przeprowadzki do Domu Artystów Weteranów w Skolimowie. Tam, jak zdradzają opiekuni i pensjonariusze, wolał spędzać czas samotnie w swoim pokoju czy na spacerach.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jak podaje "Super Express", Połomski trafił do szpitala po raz pierwszy w październiku. Przeszedł operację nogi, po kilku dniach wrócił do Skolimowa. Jego stan jednak pogorszył się, 9 listopada znowu przewieziono go do szpitala.

- Jerzy w środę trafił do szpitala. Miał infekcję. Jego organizm nie poradził sobie z zakażeniem, które się do niego wdarło. Był zbyt słaby... W poniedziałek (14 listopada - przyp. red.) o godz. 19 dostałam telefon ze szpitala: "Jerzy nie żyje". Zmarł chwilę przed telefonem, który otrzymałam. Wiem, że lekarze do końca o niego walczyli. Niestety, nie udało się – powiedziała "Super Expressowi" menedżerka artysty, Violetta Lewandowska.

Przypomnijmy, że jeszcze za życia pan Jerzy zadbał o sprawy swojego pochówku. Zdecydował, że chce zostać pochowany tam, gdzie jego siostra Jadwiga Pająk, na warszawskich Powązkach. Data pogrzebu nie jest jeszcze znana.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (20)