Maria Szabłowska wspomina Jerzego Połomskiego. "Od dłuższego czasu wiedziałam, że nie był w najlepszej formie"
Środowisko muzyczne żegna zmarłego Jerzego Połomskiego. Zgodnie twierdzi, że polska kultura straciła wybitnego artystę. - Jeśli dostał jakąś piosenkę, która mu się nie podobała, której nie cenił, to od razu odmawiał. Jerzy był bardzo wybredny, on nie chciał śpiewać byle czego – wspomina Maria Szabłowska.
15.11.2022 | aktual.: 15.11.2022 08:31
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W poniedziałkowy wieczór media obiegła smutna wiadomość. Nie żyje Jerzy Połomski. Jego śmierć to wielka strata dla rodzimej kultury. Był jednym z ostatnich znakomitych przedstawicieli "starej gwardii" artystów estradowych. Zostawił po sobie wiele niezapomnianych przebojów, jak "Bo z dziewczynami", "Cała sala śpiewa z nami" czy "Nie zapomnisz nigdy".
Wokalistę w mediach społecznościowych wspomina wielu młodszych kolegów i koleżanek z branży. Szczególnym wspomnieniem podzieliła się Maria Szabłowska. Jerzy Połomski i dziennikarka przez lata często spotykali się na antenie radia i telewizji, a także na festiwalowych scenach.
Łączyła ich nie tylko zawodowa znajomość, ale wieloletnia przyjaźń. Nie dziwi więc fakt, że zapytana o szczególne historie czy anegdoty związane z Jerzym Połomskim, potrafi sypać nimi jak z rękawa. W tych smutnych okolicznościach wspomina go w wyjątkowo ciepłych słowach.
Nie kryje też, że wiadomość o jego śmierci i dla niej jest dużym ciosem. - Od dłuższego czasu wiedziałam, że Jerzy nie był w najlepszej formie. Ale ta wiadomość bardzo mnie zaskoczyła - powiedziała "Faktowi".
Szabłowska podkreśliła w krótkiej rozmowie z gazetą, że Połomski był artystą wybitnym i jednocześnie bardzo charakterystycznym. Jego wokalu nie można pomylić z nikim innym. - Jerzy dysponował wspaniałym głosem, unikalnym. On miał być aktorem, ale jak w szkole usłyszano jego głos, to mądrzy ludzie skierowali go na tory piosenki. Ten jego głos, który przez tyle lat brzmiał nam na scenie, w radiu, ten głos bardzo długo zachowywał taką swoją młodzieńczość - opowiadała.
Dziennikarka dodała także, że zapamięta Jerzego Połomskiego jako niezwykłego profesjonalistę, wymagającego wiele od swoich współpracowników, ale i od samego siebie. Zawsze musiał prezentować się nienagannie – wszak na każdym kroku spotykał fanów, dla których miał uśmiech i dobre słowo, nawet gdy natężenie tych spotkań stawało się męczące. Jednocześnie zachował dużą skromność i ogromny szacunek do swojej pracy.
- On był perfekcjonistą. Nie cierpiał żadnych chałtur. Jeśli dostał jakąś piosenkę, która mu się nie podobała, której nie cenił, to od razu odmawiał. Jerzy był bardzo wybredny, on nie chciał śpiewać byle czego. Był trudnym klientem dla autorów i kompozytorów, ale oni to lubili – podsumowała na łamach tabloidu.