Jarosław Jakimowicz reaguje na tekst WP. Potwierdza, że był z uczestniczką Miss Generation sam na sam

Aktor i prezenter TVP Info został posądzony o zgwałcenie kobiety, która brała udział w konkursie Miss Generation 2020. Redakcja WP dotarła do jednej z uczestniczek zgrupowania. Jakimowicz odniósł się do jej wersji wydarzeń.

Jarosław Jakimowicz broni się wobec zarzutów o gwałt.
Jarosław Jakimowicz broni się wobec zarzutów o gwałt.
Źródło zdjęć: © akpa

21.01.2021 17:30

Dziennikarz Piotr Krysiak 18 stycznia poinformował na Facebooku o tym, że "gwiazda publicystyki TVP INFO miała zgwałcić uczestniczkę konkursu Miss Generation 2020. Tak utrzymuje kobieta, która uciekła ze zgrupowania i zgłosiła sprawę policji". Choć w tekście nie padło nazwisko domniemanego sprawcy, Jarosław Jakimowicz jako gość wspomnianego wydarzenia zabrał publicznie głos i uznał doniesienia dziennikarza za kłamstwo.

Redakcja WP Kobieta dotarła do uczestniczki konkursu Miss Generation 2020, która potwierdziła dziwne zachowanie jednej z kobiet, która miała kontakt z Jarosławem Jakimowiczem (ale informatorka zastrzegła, że nie wie, czy chodzi o kobietę opisywaną przez Krysiaka). Przedstawiła też swoją wersję wydarzeń, w jaki sposób prezenter TVP Info nawiązał kontakt ze wspomnianą kobietą.

"Gdy między nią a organizatorką wywiązała się nieprzyjemna rozmowa, to on (Jarosław Jakimowicz - przyp.red.) wstał, powiedział: "Dajcie mi z nią porozmawiać. Ja do niej pójdę i z nią porozmawiam", a następnie poszedł za nią. [...] Tamtego wieczoru już nie widziałam ani jego, ani jej" - twierdzi uczestniczka konkursu.

Jarosław Jakimowicz w wywiadzie udzielonym w środę 20 stycznia portalowi niezalezna.pl nieco inaczej przedstawił wspomnianą sytuację. - Był taki moment, kiedy ta dziewczyna podeszła do mnie, prosząc o rozmowę. Były przy tym dwie osoby, które mogą to potwierdzić. Spytałem ją, o co chodzi, na co powiedziała mi, że boi mi się tego powiedzieć tutaj i czy moglibyśmy porozmawiać w jej pokoju, bo obawia się, że ktoś chce ją zabić. (...) Ale nie poszliśmy do jej pokoju, ale do mojego. Nigdy nie byłem w jej pokoju - zapewnia aktor.

Dzień później prezenter TVP Info odniósł się do artykułu WP Kobieta w rozmowie z Plotkiem.

- Są pewne nieścisłości, ale generalnie wszystko się zgadza. Tak może pamiętać przebieg zdarzeń ta uczestniczka. Mam dwóch świadków na to, że ta dziewczyna podeszła do mnie i prosiła o pomoc w holu hotelowym. Najważniejsza rzecz to, że przedstawiona historia obala kłamstwa, które publikuje Krysiak - twierdzi Jakimowicz.

Prowadzący "W kontrze" utrzymuje, że następnego dnia wszyscy spotkali się przy śniadaniu, a następnie opuścili hotel. Według Jarosława Jakimowicza podczas powrotu na Dworcu Centralnym miało dojść do incydentu z udziałem kobiety w obecności organizatorów konkursu i pozostałych uczestniczek. O tym zdarzeniu nie wspomniała informatorka WP.

- Jakimowicza widziałyśmy na śniadaniu przed wyjazdem i powiedziałyśmy mu "do widzenia". Tamtą dziewczynę też rano widziałyśmy. Najpierw zobaczyły ją dwie inne uczestniczki. Stała przed hotelem. Była jakby w amoku. Roztrzęsiona, zapłakana. Jeden z organizatorów oraz jeszcze inna uczestniczka wzięli ją do osobnego auta. Chyba chcieli się jakoś nią zaopiekować, bo sami nie wiedzieli, co się dzieje. Reszta pojechała razem na pociąg do Warszawy. Później organizatorka, którą tamta dziewczyna oskarżyła o podtruwanie, poinformowała nas, że usunięto ją z listy kandydatek - twierdzi jedna z uczestniczek Miss Genaration 2020.

Wersja wydarzeń przedstawiona przez dziennikarza Piotra Krysiaka wskazuje na to, że domniemana ofiara gwałtu miała uciec ze zgrupowania i zgłosić się do szpitala, a lekarz wezwał policję.

- Dziewczyna nie uciekła ze zgrupowania i nie udała się do szpitala ginekologicznego w Warszawie, tylko razem ze wszystkimi była na śniadaniu i pojechała z kilkoma osobami pociągiem - twierdzi Jarosław Jakimowicz. Prezenter TVP Info zamierza wytoczyć proces dziennikarzowi.

Źródło artykułu:WP Teleshow
jarosław jakimowiczPiotr Krysiakgwałt
Zobacz także
Komentarze (103)