Nocne wpisy Jakimowicza. Pismo do prokuratury, żądania i... sklejka zdjęć Krysiaka

Dziennikarz Piotr Krysiak opisał sprawę gwałtu, którego miał dopuścić się "gwiazdor TVP Info". Choć w jego wpisie ani razu nie pada nazwisko rzekomego sprawcy, na historię zareagował ostro Jarosław Jakimowicz. Nie poprzestał na jednym oświadczeniu.

Jarosław Jakimowicz reaguje na historię gwałtu opisaną przez Piotra Krysiaka
Jarosław Jakimowicz reaguje na historię gwałtu opisaną przez Piotra Krysiaka
Źródło zdjęć: © AKPA, Instagram
Magdalena Drozdek

20.01.2021 07:24

"Gwiazda publicystyki TVP Info miała zgwałcić uczestniczkę konkursu Miss Generation 2020. Tak utrzymuje kobieta, która uciekła ze zgrupowania i zgłosiła sprawę policji" - ujawnia w facebookowym wpisie Piotr Krysiak. Dziennikarz ani we wpisie, ani w rozmowie z WP nie podał nazwiska osoby, która miała dopuścić się gwałtu na trzydziestoletniej kobiecie mieszkającej w Wielkiej Brytanii i pracującej w jednej z tamtejszych firm jako dyrektorka marketingu i PR.

Na pytanie, kto ją zgwałcił, kobieta miała pokazać zarejestrowany film z "gwiazdorem TVP Info". Kobieta miała na swoim telefonie jeszcze jedno nagranie. Wideo nagrała w ukryciu. Nie widać na nim oprawcy. Słychać jednak, jak kobieta prosi go, żeby nie robił jej krzywdy.

- Mam jeszcze sporo informacji o gwiazdorze. Historie od jego znajomych, w większości byłych niestety. Postaram się też wyjaśnić, skąd on się w ogóle wziął na zgrupowaniu - mówił Krysiak w rozmowie z WP.

Choć on sam nie podał do publicznej wiadomości personaliów sprawcy, niedługo po opublikowaniu historii zaczęły krążyć w internecie komentarze, że może chodzić o związanego z TVP Info Jarosława Jakimowicza. Internauci ustalili, że w momencie popełnienia przestępstwa przebywał w tym hotelu.

Dotarliśmy do pisma, jakie Jakimowicz przedstawił TVP, swojemu pracodawcy. Oświadczenie opublikował na Instagramie, pojawiło się też na twitterowym profilu Jarosława Olechowskiego, szefa TAI.

Na tym jednak Jakimowicz nie poprzestał. Późną nocą z 19 na 20 stycznia opublikował na Instagramie pismo do lubelskiej prokuratury. Pisze w nim, że oskarżenia formułowane przez Krysiaka mają dotyczyć jego osoby. Jakimowicz zwraca się do prokuratury z pytaniem, czy prawdą jest, że toczy się postępowanie w sprawie opisanej przez Piotra Krysiaka, na jakim jest etapie i czy dotyczy jego osoby.

"Jednocześnie informuję, że wyrażam wolę współpracy i jestem gotowy w każdej chwili stawić się w prokuraturze, by zaznajomić się ze sprawą i złożyć wyjaśnienia" - czytamy.

A to nie wszystko. Późną nocą prowadzący "W kontrze" opublikował także list do Piotra Krysiaka z "żądaniem natychmiastowego usunięcia, zamieszczonego w dniu 18 stycznia 2021 postu w portalu Facebook".

Jakimowicz: uznaję to za pomówienie

Przypomnijmy, że Krysiak nie podał nazwiska rzekomego sprawcy.

Jakimowicz pisze jednak: "Zamieszczone w treści postu szczegóły wskazują, że jestem rzekomym 'sprawcą' tego czynu. Oświadczam, po raz kolejny, że nie mam z tą sprawą nic wspólnego. Co więcej – choć minęło od opisywanego przez Pana zdarzenia prawie 12 miesięcy, nie skontaktowały się ze mną żadne organa – ani policja, ani prokuratura – władne do tego, by wyjaśnić sprawę rzekomego gwałtu. Uznaję więc Pana wpis za pomówienie, które godzi w moją osobę i – pośrednio – w Telewizję Polską, z którą współpracuję".

Dodaje na koniec, że jeśli dziennikarz nie usunie wpisu, sprawa trafi do sądu: "Jednocześnie informuję, że jeżeli post, który narusza moje, chronione prawem dobra osobiste nie zniknie z przestrzeni publicznej w ciągu 24 godzin wystąpię wobec Pana na drogę sądową".

Piotr Krysiak skomentował ten wpis Jakimowicza słowami "milczenie jest złotem. Pozdrawiam". Prezenter TVP Info dodał jeszcze wpis, który jest kolażem zdjęć Krysiaka sprzed lat. Dodał też komentarz: "I to jest ten wiarygodny dziennikarz Piotr Krysiak, hm. Całe życie tacy mnie baaardzo lubili".

Zobacz także
Komentarze (1371)