Janusz Dzięcioł z "Big Brothera" zginął w wypadku. Wreszcie zakończono śledztwo
Janusz Dzięcioł zdobył popularność jako uczestnik pierwszej edycji "Big Brothera". Choć był najskromniejszy, przed laty udało mu się wygrać program. Od tamtej pory stronił od show-biznesu. Pod koniec 2019 r. do mediów dotarła wieść, że Dzięcioł zginął w tragicznym wypadku. Śledztwo w tej sprawie zakończyło się.
11.07.2020 | aktual.: 01.03.2022 13:32
Janusz Dzięcioł zginął w wypadku samochodowym, do którego doszło na przejeździe kolejowym w Białym Borze. Mężczyzna dobrze znał to miejsce, znajdowało się bardzo blisko jego domu. 6 grudnia 2019 r. doszło tam do zdarzenia o tragicznym finale - Dzięcioł kierował samochodem, nie zatrzymał się, by przepuścić pociąg. Pojazdy zderzyły się, 65-latek zmarł na miejscu. Wszystko wydarzyło się na kilka dni przed jego 66. urodzinami.
Później w mediach pojawiały się informacje, że przejazd od lat uchodził za niebezpieczny. - Sugerowałem, zresztą on mówił też od tym od jakiegoś czasu, że trzeba zamknąć dwa przejazdy przez tory do naszej miejscowości, bo one nie są do końca bezpieczne - mówił sołtys Białego Boru Jerzy Czapla
Po wypadku śledztwo wszczęła grudziądzka prokuratura. Kilka miesięcy później poznaliśmy jego wyniki.
- Do wypadku doszło w wyniku niezachowania ostrożności kierowcy i nieustąpienia pierwszeństwa przejazdu pojazdowi szynowemu - słowa Agnieszki Renieckiej, prokurator rejonowej z Grudziądza, przytoczył serwis Polska Times.
Podczas śledztwa ustalono, że pojazdy, które brały udział w wypadku, były sprawne, a kierujący trzeźwi. Do zdarzenia nie przyczyniły się osoby trzecie. Janusz Dzięcioł zmarł w wyniku rozległego urazu głowy.
Wbrew pozorom, to nie koniec sprawy. Według Polska Times zdarzeniem z grudnia wciąż zajmuje się Państwowa Komisja Badania Wypadków Kolejowych.
Janusz Dzięcioł po udziale w show zajął się polityką. Był posłem Platformy Obywatelskiej. W Sejmie skupiał się na tematach związanych z bezpieczeństwem i strażą miejską, w której przez wiele lat pracował.