Znów zakochany. To piękna absolwentka ekonomii i psychologii

Jakub z "Rolnik szuka żony" długo szukał tej jednej jedynej. Gdy już tracił nadzieję, że spotka w swoim życiu kogoś wyjątkowego, los się do niego uśmiechnął. Dostał intrygujący list od tajemniczej nieznajomej, który okazał się pierwszym krokiem do prawdziwej miłości.

Jakub był uczestnikiem 6. edycji "Rolnik szuka żony"
Jakub był uczestnikiem 6. edycji "Rolnik szuka żony"
Źródło zdjęć: © Kadr z programu "Rolnik szuka żony"

Jakub z "Rolnik szuka żony" długo nie miał szczęścia w miłości. Zanim zgłosił się do programu, miał na koncie kilka nieudanych związków. Najbardziej przeżył rozstanie z kobietą, która zdradziła go z jego kolegą.

- Fatalna historia... Miałem dziewczynę. Byliśmy razem przez prawie pięć lat, ale przypadkiem odkryłem, że ona jest jednocześnie dziewczyną mojego serdecznego kolegi ze studiów. Obaj byliśmy w szoku, a miesiąc później okazało się, że ona bierze ślub. Z innym! Po tym incydencie miałem dość kobiet - powiedział w rozmowie z Pomponikiem.

Po tym rozstaniu znajomi Jakuba zgłosili go do "Rolnik szuka żony". Nie spodziewał się, że zostanie wybrany przez produkcję, ani tego, że w programie odnajdzie wielką miłość. A jednak! Na tyle zauroczył się Anną z Poznania, że postanowił stworzyć z nią związek. Niestety, kilka miesięcy po emisji i ta relacja przeszła do przeszłości.

- Myślałem, że to będzie miłość na wieki. Byłem bardzo zakochany, a ten program to potęgował i to bardzo. Jednak prawdziwe życie pokazało, że za dużo nas różni. Ale nie żałuję ani jednego dnia spędzonego z nią i jej synem. To była dla mnie ważna lekcja - dodał.

Jakub nie zamierzał jednak rezygnować z poszukiwania miłości. Pewnego dnia jego przyjaciółka Ela wręczyła mu obrazek z Matką Bożą i poprosiła, żeby miał go w swoim pokoju. Kobieta zapewniła, że będzie się za niego modlić. Rolnik sceptycznie podszedł do tego pomysłu, ale zgodził się. Następnego dnia otrzymał przesyłkę od tajemniczej nieznajomej.

- Napisała go piękna dziewczyna, absolwentka ekonomii i psychologii. Nie ma konta na Facebooku ani Instagramie, bo prywatność uważa za luksus i nie chce sobie jej odbierać. "Nie czytaj tego listu, jeśli masz kogoś, kto bliski jest twemu sercu..." - tak zaczęła i spodobało mi się to - wyznał w tym samym wywiadzie.

List tak bardzo go zaintrygował, że postanowił nawiązać kontakt z jego autorką. I to był strzał w dziesiątkę. Para świetnie się dogaduje i od pierwszego spotkania poczuła niesamowitą więź.

- Nie wierzyłem, że kiedyś to powiem, ale czuję, że nie jestem sam. Ktoś tam na górze czuwa nade mną - podsumował.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (32)