Jakimowicz nagrał apel. Nie wiadomo, czy śmiać się, czy płakać
- Posłuchajta dewianty, trzecia płeć i inne patologie - tak swój "apel" na Instagramie zaczyna Jarosław Jakimowicz. Pracownik TVP Info, który właśnie przegrał w sądzie z Piotrem Krysiakiem, nagrał filmik. W urągający poprawnej polszczyźnie sposób prosi, aby osoby mające inne poglądy, nie komentowały jego postów.
04.07.2023 | aktual.: 05.07.2023 10:07
Choć Jarosław Jakimowicz pracuje w TVP Info utrzymywanej z publicznych pieniędzy, nie ma najlepszego zdania o części obywateli i niestety manifestuje je na swoim Instagramie. Każde kolejne konto pracownika telewizji publicznej wcześniej czy później jest zawieszane z powodu łamania regulaminu serwisu.
Jakimowicz, który deklaruje, że zaakceptowałby syna geja, nazywa osoby nieheteronormatywne "dewiantami" i z uporem maniaka publikuje nagrania z członkami społeczności LGBT+. Atakuje polityków opozycji, aktorów, dziennikarzy czy kogokolwiek innego, kto ma inne poglądy niż on.
Pod jego postami często pojawiają się krytyczne komentarze. Wygląd na to, że Jakimowicz nie chce ich już czytać, bo zamieścił na Instagramie nagranie z "apelem". Jego transkrypcję publikujemy poniżej, zachowując oryginalne słownictwo i składnię.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Posłuchajta dewianty, trzecia płeć i inne patologie. Nie wchodźcie mi na profil. Nic tam dla was nie ma, nie musicie niczego szukać, niczego komentować, zaczepiać mnie. Gdy wam zripostuje, to piszczycie, jak panienki, lecicie na skargę jeden do drugiego - mówi Jakimowicz, nagrywając najprawdopodobniej na siłowni.
Następnie pracownik TVP Info dał kilka "rad" swoim krytykom.
- Piszcie se do Pedologna (Pawła Deląga - red.), piszcie se do Biedronia czy tam innych wykolejeńców. Nie musicie pisać do mnie. Ja rozumiem, że to jest dla was jedyna okazja do poświecenia światłem odbitym tak zwanym. No bo nikt nigdy by o was nie usłyszał. Czy tam do tych waszych Bartów (Bart Staszewski - red.), Śmartów, Sr..tów, całe te wasze ideologie LGBT. Obijajcie ode mnie. Da radę? - kończy swój wywód Jakimowicz.
Zwolnienie, przegrana w sądzie, zablokowany Instagram
Dla Jarosława Jakimowicza ostatnie miesiące nie należały do najszczęśliwszych. Najpierw po raz kolejny Instagram zawiesił jego konto. Stało się to w wyniku zgłoszeń internautów oburzonych jego homofobicznym i prymitywnym językiem. Jakimowicz założył nowy profil, ale dużo wskazuje na to, że historia może się powtórzyć.
Następnie współpracę rozwiązało z nim "Pytanie na śniadanie". Jak udało się ustalić portalowi o2, za zwolnieniem Jakimowicza miał stać fakt, że "nie pasował do zespołu". Zarówno TVP, jak i główny zainteresowany podają inną wersję wydarzeń.
Z kolei kilka dni temu okazało się, że sąd oddalił apelację Jakimowicza w sprawie, którą wytoczył Piotrowi Krysiakowi. Tym samym wyrok się uprawomocnił.
"Sąd miażdży apelację Jakimowicza, podkreśla dziennikarską rzetelność i mówi: pan Krysiak nikogo nie znieważył i nie zniesławił" - pisał Krysiak na FB.
Zobacz także
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" masakrujemy "Warszawiankę" z Szycem, chwalimy "Sortownię" z Chyrą, głowimy się nad "Flashem" z Michaelem Keatonem i filmami Wesa Andersona, z "Asteroid City" na czele. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.