Jakimowicz komentuje dymisję Kurskiego. Dziwne słowa o "bladym strachu"
Zdymisjonowanie Jacka Kurskiego z funkcji prezesa TVP to jedna z najbardziej komentowanych informacji ostatnich dni. Swoje trzy grosze na ten temat dołożył Jarosław Jakimowicz na Instagramie, okazując wierność byłemu szefowi.
Informacja o odwołaniu Jacka Kurskiego przez Radę Mediów Narodowych gruchnęła w poniedziałek chwilę po godzinie 13. Jako pierwsza podała ją na Twitterze Dorota Kania, członek zarządu i redaktor naczelna Polska Press. Nowym prezesem TVP został Mateusz Matyszkowicz, który od kilku lat zajmował kierownicze stanowiska w strukturach Telewizji Polskiej.
Niespodziewaną dymisję szefa TVP skomentowali dziennikarze, politycy oraz osoby związane z szeroko pojętym show-biznesem. W tym m.in. dziennikarz TVN24 Radomir Wit, który nie powstrzymując się od śmiechu, przeczytał na wizji pożegnalnego tweeta Kurskiego.
Do dymisji swego już byłego szefa nawiązał na Instagramie także enfant terrible TVP Info, czyli Jarosław Jakimowicz. Wpis byłego aktora, a obecnie współprowadzącego programu "W kontrze", jest utrzymany w charakterystycznym dla niego stylu - nieco chaotycznym, krzykliwym, okraszonym potocznymi zwrotami i tradycyjną krytyką osób myślących inaczej niż on.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Blady strach. Gdzie pójdzie Kurski" - zaczął Jakimowicz, nawiązując do spekulacji odnośnie dalszej kariery byłego szefa TVP.
"To, co widzę w TVN, cieszy mnie jak mało co. Generalnie drugi dzień trwa publiczne rozwolnienie posłów opozycji, mędrców lewicowych i dziennikarzy tych wszystkich szczujni z zagranicznym kapitałem" - komentował Jakimowicz, który wrzucił na Instagrama zdjęcie telewizora z włączonym TVN24.
Zdaniem byłego aktora wspomniani przez niego komentatorzy są przerażeni wizją, gdzie teraz wyląduje Kurski, bo tam gdzie trafi, na pewno zrobi porządek.
"Szkoda, że jest tylko jeden Jacek Kurski, bo wsadzić bym go chciał do rządu, do biznesu i w parę innych miejsc, aby przegonił te niedojdy. Blady strach na opozycji, ale nadal udają cwaniaków" - konkluduje Jakimowicz.
Czytając jego wpis, trudno zgadnąć do końca, co miał na myśli. Plotki mówią m.in. o tym, że Kurski być może trafi do sztabu wyborczego PiS albo zastąpi Piotra Glińskiego. Co wspólnego ma to z dziennikarzami i posłami opozycji? To przypuszczalnie wie tylko Jakimowicz.
Jedno jest pewne. Tym wpisem Jarosław Jakimowicz pokazał, że wciąż jest wierny Kurskiemu, który ostatnio w żaden sposób nie skrytykował go za kompromitujące wpisy uderzające w Pawła Deląga i Macieja Dowbora. Nie wspominając już o tolerowaniu latami jego o wiele gorszych wybryków i skandali.