Ilona Krawczyńska wygrała "Taniec z gwiazdami". Wyznała, na co wyda nagrodę

Ilona Krawczyńska wytańczyła sobie zwycięstwo w "Tańcu z gwiazdami". Do ostatniego występu dawała z siebie wszystko, a pomiędzy tańcami nie kryła łez, żałując, że to już koniec przygody. Widzowie nagrodzili ją, przyznając Kryształową Kulę i główną nagrodę. Celebrytka wyjawiła, na co ją wyda.

Ilona Krawczyńska wie, na co wyda nagrodę z "Tańca z gwiazdami"
Ilona Krawczyńska wie, na co wyda nagrodę z "Tańca z gwiazdami"
Źródło zdjęć: © AKPA | AKPA

02.11.2022 | aktual.: 02.11.2022 08:28

Ilona Krawczyńska już w pierwszym odcinku zakończonej właśnie edycji wyrosła na faworytkę w wyścigu o główną nagrodę show. Szybko pokazała, że ma nieprzeciętny talent taneczny i sportowergo ducha. Rywalizację potraktowała ambicjonalnie i dawała z siebie wszystko, by na parkiecie robić dobre show. Nie przestawała tańczyć nawet, kiedy zdarzały się jej kontuzje. Tanecznym krokiem parła do przodu.

Jej największą rywalką była Natalia Janoszek, którą Iwona Pavlović okrzyknęła najlepszą tancerką edycji. Niestety, Natalia nie dostała się do finału. W ostatecznej rozgrywce Ilona walczyła z Jackiem Jelonkiem, który cieszył się niemałą sympatią widzów. Ostatecznie jednak to nie on, a właśnie prowadząca "Farmy" trzymała w rękach słynną statuetkę.

Gdy Krzysztof Ibisz odczytał werdykt widzów, ani Krawczyńska, ani jej partner, Robert Rowiński, nie kryli radości. Kamery uchwyciły ich wybuch emocji i zwycięskie pląsy. Trudno się dziwić ich zadowoleniu – Robert wygrał 50 tys. zł, Ilona aż 100 tys.

Mimo radosnej atmosfery, w finale i tak pojawił się zgrzyt. Jak się okazało, Krawczyńska... unikała mediów i nie chciała udzielać wywiadów po zwycięstwie. Plotek donosił, że uwagę zwróciła jej nawet sama Pavlović, nieco zaskoczona jej zachowaniem. Stwierdziła, że kto jak kto, ale zwycięzca powinien wyjść ze studia ostatni. Jurorka jak mało kto wie, że dobre relacje z mediami to podstawa funkcjonowania w show-biznesie.

Jak się okazało, Ilona wypowiedziała się nieco o samym finale i wygranej... jeszcze przed finałem. W rozmowie z "Faktem" wyznała, na co chciałaby wydać zdobytą sumę. Do sprawy podeszła rozsądnie, a jej cel jest prozaiczny. Zdecydowanie nie chodzi o kaprysy.

— Gdyby to się udało, to byłabym taka zdroworozsądkowa. Pewnie po części bym sobie spłaciła kredyt za mieszkanie. Przy obecnej inflacji te raty to jest jakiś obłęd, więc myślę, że chociaż to chciałabym zminimalizować - powiedziała tabloidowi.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)