"Hotel Paradise": Krystian tłumaczy się z rozstania z Basią. "Nasza relacja była bardzo burzliwa"

Nikt nie wierzył, że tak to się skończy. A jednak! Zwycięzcy 3. edycji "Hotelu Paradise" tuż po finale podjęli decyzję o rozstaniu. "Wiem, że dużo osób będzie miało do nas żal, ale postarajcie się zrozumieć" - tłumaczy Krystian na Instagramie.

Basia i Krystian rozstali się tuż po finale "Hotelu Paradise"
Basia i Krystian rozstali się tuż po finale "Hotelu Paradise"
Źródło zdjęć: © Instagram

05.06.2021 11:34

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Choć finał 3. edycji "Hotelu Paradise" za nami, widzowie wciąż przeżywają to, co się wydarzyło w willi na Zanzibarze. Po pierwsze, chyba nikt nie spodziewał się, że po finałowej "ścieżce lojalności" nie będą kroczyć Bibi i Simon. Po drugie, jeszcze większym zaskoczeniem było zachowanie Krystiana, który w ostatniej chwili z impetem rozbił złotą kulę o ziemię. Jakby emocji było mało, zwycięzcy przyznali, że tuż po ostatnim odcinku show zdecydowali się rozstać. - Nie jesteśmy razem. Rozstaliśmy się chwilę po programie, ale postawiliśmy na przyjaźń i to nam lepiej wychodzi - powiedziała Basia w "Dzień Dobry TVN". - Mamy tak wybuchowe charaktery, że na dłuższą metę byśmy się pozabijali. Lepiej zostać przyjaciółmi, niż się znienawidzić - dodał Krystian.

Po tym wyznaniu fani byli w szoku. Większość widzów do końca bowiem wierzyła, że związek, który finaliści zbudowali na oczach kamer, przetrwa. Gdy pytań na temat rozstania zaczęło lawinowo przybywać, Krystian po raz kolejny zabrał głos w sprawie.

"Wiem, że dużo osób będzie miało do nas żal, ale postarajcie się zrozumieć. Od naszego powrotu minęły ponad 3 miesiące, nasza relacja była bardzo burzliwa, ale prawdziwa. Po powrocie pomimo tego, że próbowałem, nie potrafiłem znaleźć wspólnego języka, żeby ta relacja weszła w końcu na właściwe tory. Czasami lepiej zdać sobie z tego sprawę wcześniej niż później" - zaczął swój wpis na Instagramie.

"Uwielbiam Basię z całego serca i ostatnią rzeczą, jaką chciałem zrobić, to sprawiać jej przykrość, dlatego uzgodniliśmy, że nie zepsujemy tej relacji związkiem, bo nam na sobie za bardzo zależy jako na ludziach i co najważniejsze przyjaciołach. Będę zawsze miło wspominał nasze wspólne chwile i was też proszę o uszanowanie naszej relacji. Człowiek nie zbuduje zdrowej relacji, jeżeli nie pokocha samego siebie i to jest fakt i przede mną długa droga, aby to zmienić" - podsumował.

Żałujecie takiego zakończenia? Kibicowaliście tej parze?

Komentarze (6)