"Hotel Paradise": Krystian tłumaczy się z rozstania z Basią. "Nasza relacja była bardzo burzliwa"
Nikt nie wierzył, że tak to się skończy. A jednak! Zwycięzcy 3. edycji "Hotelu Paradise" tuż po finale podjęli decyzję o rozstaniu. "Wiem, że dużo osób będzie miało do nas żal, ale postarajcie się zrozumieć" - tłumaczy Krystian na Instagramie.
Choć finał 3. edycji "Hotelu Paradise" za nami, widzowie wciąż przeżywają to, co się wydarzyło w willi na Zanzibarze. Po pierwsze, chyba nikt nie spodziewał się, że po finałowej "ścieżce lojalności" nie będą kroczyć Bibi i Simon. Po drugie, jeszcze większym zaskoczeniem było zachowanie Krystiana, który w ostatniej chwili z impetem rozbił złotą kulę o ziemię. Jakby emocji było mało, zwycięzcy przyznali, że tuż po ostatnim odcinku show zdecydowali się rozstać. - Nie jesteśmy razem. Rozstaliśmy się chwilę po programie, ale postawiliśmy na przyjaźń i to nam lepiej wychodzi - powiedziała Basia w "Dzień Dobry TVN". - Mamy tak wybuchowe charaktery, że na dłuższą metę byśmy się pozabijali. Lepiej zostać przyjaciółmi, niż się znienawidzić - dodał Krystian.
Po tym wyznaniu fani byli w szoku. Większość widzów do końca bowiem wierzyła, że związek, który finaliści zbudowali na oczach kamer, przetrwa. Gdy pytań na temat rozstania zaczęło lawinowo przybywać, Krystian po raz kolejny zabrał głos w sprawie.
"Wiem, że dużo osób będzie miało do nas żal, ale postarajcie się zrozumieć. Od naszego powrotu minęły ponad 3 miesiące, nasza relacja była bardzo burzliwa, ale prawdziwa. Po powrocie pomimo tego, że próbowałem, nie potrafiłem znaleźć wspólnego języka, żeby ta relacja weszła w końcu na właściwe tory. Czasami lepiej zdać sobie z tego sprawę wcześniej niż później" - zaczął swój wpis na Instagramie.
"Uwielbiam Basię z całego serca i ostatnią rzeczą, jaką chciałem zrobić, to sprawiać jej przykrość, dlatego uzgodniliśmy, że nie zepsujemy tej relacji związkiem, bo nam na sobie za bardzo zależy jako na ludziach i co najważniejsze przyjaciołach. Będę zawsze miło wspominał nasze wspólne chwile i was też proszę o uszanowanie naszej relacji. Człowiek nie zbuduje zdrowej relacji, jeżeli nie pokocha samego siebie i to jest fakt i przede mną długa droga, aby to zmienić" - podsumował.
Żałujecie takiego zakończenia? Kibicowaliście tej parze?