Goście Polsat News prawie popłakali się ze śmiechu. "Boże, widzisz i nie grzmisz"
Na pozór niewinne sformułowanie z ust prowadzącej w Polsat News wywołało kłótnię na wizji. Posłanka Lewicy mocno się oburzyła, a pozostali goście nie kryli rozbawienia.
13.04.2021 22:54
Gośćmi Agnieszki Gozdyry w poniedziałkowej "Debacie dnia" w Polsat News byli Anna Maria Żukowska z Lewicy, Sławomir Mentzen z Konfederacji oraz Marek Sawicki z PSL. Tematem rozmowy było czy dobrowolna praca dzieci i młodzieży to wyzysk. Prowadząca program przytoczyła ogłoszenie autorstwa dwóch 14-latków, którzy chcieli podjąć się płatnego zajęcia w wolnym czasie. Żukowska była przeciwna, argumentując, że "dzieciństwo jest po to, żeby to dorośli musieli brać za nas odpowiedzialność do ukończenia 18. roku życia".
Pozostali goście byli innego zdania, twierdząc, że praca w młodym wieku uczy odpowiedzialności i szacunku do pieniądza. - Lewica sama stwarza sobie problemy. Zabrońcie dzieciom pracy, wychowujcie je w lenistwie, a potem twórzcie różne instytucje i urzędy, które będą wyciągały je z kłopotów - rzucił Sawicki.
Ale do spięcia doszło, kiedy Gozdyra użyła sformułowania, które dosłownie wprawiło w osłupienie posłankę Lewicy.
- Jeżeli nastolatek wynajmie się do grabienia liści w ogrodzie sąsiadki albo do strzyżenia trawnika i dogada się z nią… - zaczęła dziennikarka, ale nie zdążyła dokończyć, bo Żukowska zrobiła wielkie oczy.
- Pani totalnie bezrefleksyjnie użyła takiego sformułowania "wynajmie się"? Naprawdę to usłyszałam przed chwilą? - dopytywała Żukowska, a kiedy Gozdyra potwierdziła, posłanka Lewicy przeszła do ataku. - Naprawdę? "Wynajmie się"? Nie rezonuje to pani z niewolnictwem? Ze sprzedawaniem… - nie kryła oburzenia Żukowska, brnąc dalej.
Agnieszka Gozdyra dalej obstawała przy swoim. Wzburzona, ale też rozbawiona reakcją swojej rozmówczyni, zaproponowała, że poświęci czas na "znalezienie synonimu", a następnie, że "nie będzie o tym dyskutować", bo to strata czasu.
Podczas gdy panie darły koty, pozostali goście nie kryli rozbawienia. Widzowie mogli usłyszeć śmiech Mentzena, który nawet nie próbował się hamować. Natomiast poseł Sawicki, kręcąc z niedowierzaniem głową, tylko westchnął głośno "Boże, widzisz i nie grzmisz". Fragment rozmowy publikujemy poniżej.