"Farma". Wybuchła karczemna awantura. Widzowie zażenowani zachowaniem 23‑latki
I znów w centrum zamieszania znalazła się Marlena. Najpierw naskoczyła na Monikę, która starała się konstruktywnie wytłumaczyć problem. Później ostro pokłóciła się z Kubą "Zimą". Agresja, wyzwiska i niewybredne komentarze. Taki był 18. odcinek "Farmy".
10.02.2022 | aktual.: 10.02.2022 11:10
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kolejny dzień na farmie należał do tych nerwowych. Uczestnicy denerwują się zarówno pojawieniem się nowych osób, jak i chaosem, który zapanował pod dowodzeniem Karola. Nikt nie wie co ma robić, osoba decyzyjna obija się, a napięcie wzrasta. Sprawy nie ułatwia też charakterna Marlena, zwana "Viki", która jest mistrzynią rozkręcania afer.
W ciągu dnia było względnie spokojnie. Część grupy pojechała strzyc owce, a Kuba "Wojna", Kuba "Zima", Karol i Tomek postali na miejscu. Wieczorem, gdy wszyscy znów byli na farmie, atmosfera znów zrobiła się gęsta.
Zobacz także
Agregatem negatywnych emocji znów była Marlena. Monika w rozmowie z Karolem przy oborach zwróciła uwagę, że "Viki" nie wywiązuje się z obowiązków, przez co inni mają więcej pracy. 23-latka usłyszała to i zaczęła kłótnię, domagając się wyjaśnień. Monika próbowała się bronić, mówiąc, że to co powiedziała teraz, chciała poruszyć przy kolacji.
Wspomniany wcześniej Karol, jako farmer tygodnia, przy wieczornym posiłku postanowił poruszyć sprawę podziału obowiązków i wywiązywania się z nich. Zwrócił uwagę Marlenie, kilka słów powiedziała też Monika: "Siedziałaś 20 minut w kuchni i nie zrobiłaś nic. Sorry Vika. Z całym szacunkiem do Ciebie, ale to nie są wakacje".
Argumenty kolegów i koleżanek z programu nie trafiały jednak do 23-latki. Zaczęła krzyczeć i robić miny. Słowa Marleny wyprowadziły z równowagi nawet rozsądnego i trzymającego emocje na wodzy "Zimę".
- To nie jest koncert życzeń, Viki. Nie ma: "nie umiem – nie robię". Nie umiem, to się uczę" - powiedział. - Jeśli mamy się szanować to szanujmy się ku... nawzajem wszyscy! - krzyczał zdenerwowany.
Słowa uczestników "Farmy" nie zrobiły na Marlenie najmniejszego wrażenia. - No typowo jakieś wieśniaki. Ja nie wiem, skąd oni się wzięli. Po prostu przyszło bydło i pasują do tego miejsca – wyznała na osobności przed kamerami.
Awantura z ostatnich odcinków odbiła się szerokim echem w mediach społecznościowych. Widzowie "Farmy" nie kryją, że mają dość zachowania Marleny: "Brak mi słów. Ona nic nie rozumie i nie przyjmuje do siebie żadnych wiadomości. Żyje w swoim wyidealizowanym świecie", "Powinna być dyscyplinarnie z programu wyrzucona",
"Zima powiedział to, co każdy myśli. Dziewczyna przyszła zasiać ferment, robi to koncertowo. Zegar tyka, jej czas skończy się przy nominacjach", "Porażka, mam nadzieję, że szybko odpadnie!".