Eurowizja Junior 2020: wzruszony Kurski otworzył konkurs. Mówił po angielsku

Tegoroczny konkurs Eurowizji Junior jest organizowany w nietypowych warunkach. Początkowo wydarzenie miało się odbyć w Warszawie. Plany pokrzyżowała jednak pandemia koronawirusa. Koncerty uczestników zostaną zarejestrowane w lokalnych studiach telewizyjnych. Producenci zdecydowali się zrezygnować z występów online na żywo. Wszystko po to, żeby uniknąć problemów z łączami i uzyskać jak najlepszą jakość Eurowizji Junior 2020.

Kraje, które uczestniczą w tegorocznym konkursie, dostały specjalne wytyczne. Szczegółowe wymogi dotyczące wyglądu sceny, zaplecza technicznego oraz kamer mają zapewnić każdemu z uczestników równe traktowanie i rywalizację.

Ceremonię otwarcia Eurowizji Junior 2020 poprowadził Mateusz Szymkowiak, znany jako reporter z programu TVP2 "Pytanie na Śniadanie".

Na początek przedstawiono uczestników. Każdy z nich powiedział kilka słów w swoim języku. Wśród nich była Ala Tracz, która powiedziała: - Jestem bardzo szczęśliwa, że tu, w Warszawie, mogę reprezentować mój kraj. Trzymajcie za mnie kciuki!.

W konkursie Eurowizji Junior 2020 bierze udział tylko 13 reprezentantów – to o 6 mniej niż w ubiegłym roku. Podczas finału usłyszymy wykonawców z Armenii, Białorusi, Francji, Gruzji, Niemiec, Kazachstanu, Malty, Holandii, Polski, Rosji, Serbii, Hiszpanii oraz Ukrainy.

Po przedstawieniu uczestników, na scenę wyszedł Jacek Kurski, prezes TVP, która w tym roku organizuje wydarzenie. Kurski zwrócił się do widzów. Mówił po angielsku.

- Witam wszystkich, gdziekolwiek jesteście, na tej bardzo specjalnej edycji Eurowizji Junior. Witam w Polsce. Po raz drugi z rzędu Telewizja Polska ma zaszczyt prezentować koncert konkursowy, co jest następstwem ubiegłorocznego sukcesu. Miliony widzów z całego świata połączyło się z nami wtedy w tej radosnej chwili. Wspomnienie tamtego wieczoru, gdy Viki Gabor wygrała konkurs, nadal wywołuje w nas emocje. Teraz, w czasie globalnej pandemii, nawet większe, gdy codziennie słyszymy historie o superbohaterach pracujących na rzecz naszych społeczności i walczących z koronawirusem.

Dalej Kurski opowiedział, co nas czeka w tym roku: - Tegoroczny konkurs został zorganizowany inaczej […]. Pomimo dystansu, jaki nas dzieli, jesteśmy w stanie pokazać wam naprawdę niesamowite show podczas niedzielnego koncertu. To wydarzenie było dużym wyzwaniem. I jestem bardzo dumny z tych, którzy przy nim pracowali, zwłaszcza z naszej drużyny tutaj, w TVP, która jest też odpowiedzialna za ubiegłoroczny konkurs.

Przez ostatnich kilka miesięcy TVP wraz z Europejską Unią Nadawców pracowali niestrudzenie, by zaangażować najnowszą technologię i upewnić się, że to wydarzenie będzie wyjątkowe. […] W tym roku, gdy Europa i świat doświadczają tylu prób i smutków, to siła piosenki może podtrzymać nas na duchu. Pokazuje siłę naszej empatii i solidarności. Daje nam nadzieję, że razem to przetrwamy. Młodzi artyści, pozwólcie nam doświadczyć siły waszych piosenek […].

Na scenę wyszedł też Gert Kark z Europejskiej Unii Nadawców: - Wszyscy musieliśmy się dostosować do nowego środowiska i nowej rzeczywistości, jak pracować, jak się kontaktować i wreszcie, jak organizować telewizyjny show […]. Niestety nie jesteśmy w stanie powitać 12 uczestników w Warszawie w tym tygodniu. Będzie im brakowało społecznego aspektu Eurowizji Junior […].

Kark podkreślił też, że Eurowizja Junior to ogromne przedsięwzięcie telewizyjne. Później na scenę weszła Viki Gabor, która wylosowała pierwszego i ostatniego uczestnika. Konkurs Eurowizji Junior 2020 otworzy uczestnik z Niemiec, a zamknie go Francja. Ala Tracz wystąpi jako szósta. O tym, jaka będzie kolejność pomiędzy, zdecydują producenci programu.

Na koniec Gabor zaprezentowała piosenkę "Move the World", która jest motywem przewodnim tegorocznej Eurowizji Junior. Przy okazji jej występu mogliśmy podziwiać efekt pracy grafików, którzy z wirtualnej sceny zrobili studio animacji 3D. Trzeba przyznać, że wyszło to naprawdę dobrze. Widzowie śledzący relację na żywo na kanale YouTube, byli zachwyceni efektami specjalnymi.

Jeżeli występ Viki Gabor był przedsmakiem tego, co zobaczymy w niedzielę, rzeczywiście będzie na co patrzeć.