Eurowizja 2022. Wiśniewski komentuje "aferę" z punktacją Ochmana. "Nie bądźmy malkontentami"

Finał Eurowizji, a szczególnie ostateczny wynik Krystiana Ochmana, wciąż budzi wśród polskich widzów skrajne reakcje. Głos w sprawie zabrał też Michał Wiśniewski, który przed laty startował w konkursie z Ich Troje. - Nie bądźmy malkontentami, nie idźmy w negatywną stronę, pamiętajmy, że sami Ukraińcy dali nam 12 punktów - studzi emocje.

Michał Wiśniewski komentuje aferę wokół Krystiana Ochmana
Michał Wiśniewski komentuje aferę wokół Krystiana Ochmana
Źródło zdjęć: © AKPA | AKPA

16.05.2022 | aktual.: 17.05.2022 08:17

Chociaż 12. miejsce w finalnej klasyfikacji to naprawdę przyzwoite osiągnięcie i Krystianowi Ochmanowi należą się gratulacje, to cieniem na jego sukcesie kładzie się zgrzyt związany z punktacją przyznaną przez Ukrainę.Tamtejsi jurorzy bowiem nie przyznali naszemu reprezentantowi żadnego punktu. No i się zaczęło - tak można podsumować dyskusję, która wybuchła w sieci.

Nie pomógł nawet fakt, że ukraińscy widzowie zrobili zgoła co innego i przyznali Krystianowi maksymalną notę. Jeszcze zanim skończył się konkurs, w sieci zawrzało. Ukraińscy fani Eurowizji błyskawicznie zajęli stanowisko, że przepraszają za zaistniałą sytuację. Głos w sprawie zajęły tamtejsze wysoko postawione persony, w tym ambasador i minister kultury, zaznaczając, że naród ukraiński zdecydowanie przyznaje polskiemu reprezentantowi symboliczne, pełne 12 punktów.

Niezręczny moment jednak wystarczył, by podgrzać atmosferę w sieci i podzielić polskich internautów na tych, którzy nieszczególnie przejmują się sprawą i tych, którzy nakręcają się i widzą ją jako problem wagi państwowej. W sprawie zdążyli się już wypowiedzieć dziennikarze i znane osoby, a nawet Jarosław Jakimowicz, który nie mógł przeżyć "nietaktu" i owe zero punktów uważa za, delikatnie mówiąc afront ze strony Ukraińców, którym pomagają Polacy.

Sprawę skomentował w końcu i Michał Wiśniewski, który przecież spore doświadczenie, jeśli chodzi o Eurowizję. Wraz z Ich Troje osiągnął wszak jeden z najlepszych wyników w historii udziału Polski w konkursie. Piosenkarz wypowiedział się dyplomatycznie i studzi emocje. Zwrócił uwagę w rozmowie z "Faktem", że należałoby się skupić na tym, że Krystian mimo wszystko naprawdę osiągnął spory sukces.

- Wierzyłem, że znajdzie się w trójce i byłem gotowy oddać mu drugie miejsce, które Ich Troje zajmuje w naszych eurowizyjnych występach, bo ja zawsze kibicuję Polakom. Nie udało się, ale to zdarza się najlepszym. Z Krystiana jestem dumny, zrobił wszystko co mógł. To był z pewnością jeden z najlepszych polskich występów na Eurowizji. Reprezentował nas zacnie i godnie - stwierdził.

Wiśniewski dodał, że i on był zaskoczony decyzją ukraińskiego jury i spodziewał się innego obrotu spraw. Mimo zaskoczenia uważa, że nie należy zaostrzać sytuacji.

- Czuję oczywiście wielki zawód, bo liczyłem, że jury ukraińskie doceni Krystiana bardziej, bo sobie absolutnie na to zasłużył. Ale nie ma co się skarżyć i obrażać. Wolę to zostawić bez komentarza, nie idźmy w negatywną stronę, nie bądźmy malkontentami, pamiętajmy, że sami Ukraińcy dali nam 12 punktów. Ja dwukrotnie od Ukrainy dostawałem z zespołem po 10 punktów, bo wtedy 12 zawsze szło do Rosji - punktował w rozmowie z tabloidem.

Zobacz także