Eurowizja 2022: Aleksander Sikora skomentował głosy z Ukrainy. Celowo wprowadził widzów w błąd?

- To zaskakujące, że zarówno publiczność, jak i jurorzy z Ukrainy nie przyznali nam tych punktów - skomentował przed kamerami Aleksander Sikora, wprowadzając widzów TVP w błąd. Ukraińscy widzowie dali Polsce maksymalną notę. Jak to możliwe, że komentator TVP na Eurowizji 2022 tego nie wiedział?

Aleksander Sikora wprowadził widzów TVP w błąd, informując o punktacji dla Polski od Ukraińców
Aleksander Sikora wprowadził widzów TVP w błąd, informując o punktacji dla Polski od Ukraińców
Źródło zdjęć: © AKPA | AKPA

Po finale tegorocznej Eurowizji wielkie emocje wśród Polaków budzi rozkład punktacji przyznanej zarówno przez jury, jak i widzów z krajów Europy. Dla niektórych, w tym także komentatorów TVP, wielkim zaskoczeniem był brak punktów dla Polski od ukraińskich jurorów. Marek Sierocki i Aleksander Sikora, którzy relacjonowali tegoroczną Eurowizję dla TVP, nie kryli na antenie rozczarowania. Ten ostatni dzielił się nim także w komentarzach po finale, powtarzając jednak nieprawdziwe informacje na temat tego, jak głosowali Ukraińcy: zarówno jury, jak i widzowie.

- To zaskakujące, że zarówno publiczność, jak i jurorzy z Ukrainy nie przyznali nam tych punktów - skomentował z niesmakiem dla TVP World Aleksander Sikora, wprowadzając widzów w błąd - celowo lub nie.

Bo o ile jury faktycznie nie przyznało Krystianowi Ochmanowi żadnych punktów, ukraińscy widzowie dali mu najwyższą notę 12. punktów. Po tej wyjątkowo niefortunnej wypowiedzi komentatora TVP na Eurowizji w mediach społecznościowych pojawiły się też głosy osób zażenowanych nie tylko postawą, ale i niewiedzą Aleksandra Sikory.

Warto przypomnieć, że dzielenie punktacji między jurorów i widzów to celowy mechanizm wymyślony przez twórców Eurowizji. Nigdy nie chciano, by konkurs stał się wyłącznie plebiscytem sympatii i antypatii pomiędzy europejskimi narodami. Punktacja jurorów zawsze co do zasady miała równoważyć głosy publiczności. To dlatego najczęściej głosy krajowych jurorów nie pokrywają się z wyborami widzów. Zwróciła na to uwagę jedna z użytkowniczek Twittera.

"Jury ma oceniać występ merytorycznie, publika może kierować się emocjami. Nie rozumieją tego?! Elity pisowskie" - podsumowała internautka.

Wybrane dla Ciebie