Eurowizja 2022: Aleksander Sikora skomentował głosy z Ukrainy. Celowo wprowadził widzów w błąd?
- To zaskakujące, że zarówno publiczność, jak i jurorzy z Ukrainy nie przyznali nam tych punktów - skomentował przed kamerami Aleksander Sikora, wprowadzając widzów TVP w błąd. Ukraińscy widzowie dali Polsce maksymalną notę. Jak to możliwe, że komentator TVP na Eurowizji 2022 tego nie wiedział?
15.05.2022 | aktual.: 15.05.2022 14:07
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Po finale tegorocznej Eurowizji wielkie emocje wśród Polaków budzi rozkład punktacji przyznanej zarówno przez jury, jak i widzów z krajów Europy. Dla niektórych, w tym także komentatorów TVP, wielkim zaskoczeniem był brak punktów dla Polski od ukraińskich jurorów. Marek Sierocki i Aleksander Sikora, którzy relacjonowali tegoroczną Eurowizję dla TVP, nie kryli na antenie rozczarowania. Ten ostatni dzielił się nim także w komentarzach po finale, powtarzając jednak nieprawdziwe informacje na temat tego, jak głosowali Ukraińcy: zarówno jury, jak i widzowie.
- To zaskakujące, że zarówno publiczność, jak i jurorzy z Ukrainy nie przyznali nam tych punktów - skomentował z niesmakiem dla TVP World Aleksander Sikora, wprowadzając widzów w błąd - celowo lub nie.
Bo o ile jury faktycznie nie przyznało Krystianowi Ochmanowi żadnych punktów, ukraińscy widzowie dali mu najwyższą notę 12. punktów. Po tej wyjątkowo niefortunnej wypowiedzi komentatora TVP na Eurowizji w mediach społecznościowych pojawiły się też głosy osób zażenowanych nie tylko postawą, ale i niewiedzą Aleksandra Sikory.
Warto przypomnieć, że dzielenie punktacji między jurorów i widzów to celowy mechanizm wymyślony przez twórców Eurowizji. Nigdy nie chciano, by konkurs stał się wyłącznie plebiscytem sympatii i antypatii pomiędzy europejskimi narodami. Punktacja jurorów zawsze co do zasady miała równoważyć głosy publiczności. To dlatego najczęściej głosy krajowych jurorów nie pokrywają się z wyborami widzów. Zwróciła na to uwagę jedna z użytkowniczek Twittera.
"Jury ma oceniać występ merytorycznie, publika może kierować się emocjami. Nie rozumieją tego?! Elity pisowskie" - podsumowała internautka.