Eksperci komentują awarię w TV Republika. Stacja nie ma adekwatnych systemów bezpieczeństwa?
12.03.2024 15:46, aktual.: 12.03.2024 16:35
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Powinny zadziałać systemy bezpieczeństwa. A więc albo w TV Republika są one za słabe, albo była jakaś zewnętrzna przyczyna zaniku sygnału: błąd ludzki, a może nawet... dywersja - sugerują eksperci w dziedzinie bezpieczeństwa po awarii w TV Republika.
W poniedziałek po południu TV Republika zniknęła z anteny. Nie można było jej oglądać ani w serwisie YouTube, ani w serwisach streamingowych, z którymi współpracuje. Według informacji podawanych w prawicowych mediach, przyczyną była przerwa w zasilaniu - awaria, która około godziny 14 miała miejsce na Woli, gdzie mieści się siedziba telewizji.
Jak wyglądają systemy bezpieczeństwa w takich miejscach i co mogło być przyczyną problemów TV Republika? Zapytaliśmy o to specjalistów od bezpieczeństwa pracujących w firmach medialnych. Prosili o anonimowość, ale rzucili trochę światła na techniczną stronę tej sprawy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przerwa w dostawie prądu. Jak stacje mogą się zabezpieczyć?
- Dzisiejsza technika pozwala na ratowanie się w sytuacjach przerwy w dostawie prądu - opowiada jeden ze specjalistów. - Istnieją systemy nazwane UPS, które w gruncie rzeczy działają na bardzo prostej zasadzie: posiadają akumulator, który gromadzi prąd pobrany z sieci elektrycznej. W sytuacji, kiedy prąd przestaje płynąć z sieci, system zasila połączone do niego urządzenia z akumulatora za pomocą zgromadzonego w nim prądu.
Pojemność akumulatora przekłada się wprost na czas, w którym można zasilać urządzenia bez dostawy prądu z zewnątrz. Zwykłe dostępne na rynku systemy UPS pozwalają na "łatanie dziury" w dostarczaniu prądu przez kilkanaście do kilkudziesięciu minut. Ale są i modele znacznie pojemniejsze, które - w zależności od obciążenia - mogą wytrzymać jeszcze dłużej.
Dużo zależy także od procedury bezpieczeństwa, polegającej na natychmiastowym wyłączeniu urządzeń, które nie mają krytycznego znaczenia dla funkcjonowania danego systemu. Mówiąc wprost: w redakcji wyłącza się np.: oświetlenie czy klimatyzację, żeby na awaryjnym zasilaniu dłużej mogły działać urządzenia przekazujące sygnał.
Czy Telewizja Republika ma dobry UPS?
Inny ekspert dodaje, że obok UPS stosuje się też inną metodę - alternatywne podłączenie do sieci, nie tylko do najbliższego transformatora, ale też do innego, odleglejszego. Kiedy pojawia się awaria dotycząca np. jednej ulicy czy dzielnicy, alternatywne podłączenie pozwala na czerpanie prądu z przyłącza w innej części miasta.
- Trudno sobie wyobrazić, żeby stacja, która aspiruje do bycia poważnym nadawcą, nie miała jakiegoś rozbudowanego, zaawansowanego systemu UPS czy alternatywnego podłączenia - sugeruje ekspert. - Ale trzeba też pamiętać, że stacja telewizyjna to nie szpital czy inna tego typu instytucja. Nie ma więc prawnego obowiązku posiadania takich instalacji. Może się więc, teoretycznie, zdarzyć, że TV Republika nie ma adekwatnych do swoich potrzeb systemów bezpieczeństwa.
Zniknął sygnał TV Republika. Ruszyły teorie spiskowe
Wyjaśniając sytuację w prawicowych mediach szef TV Republika, Tomasz Sakiewicz, oskarżał o spowodowanie awarii operatora koparki, wykonującej prace remontowe w pobliżu siedziby stacji. Miał on przeciąć kabel dostarczający prąd. Prezes stacji mówił też: "mamy możliwości awaryjnego nadawania, ale to zawsze wymaga chwilę czasu" i sugerował, że awaria była zbyt długa, żeby system awaryjny mógł przez cały czas jej trwania podtrzymywać nadawanie sygnału. Z tego wynika, że stacja nie ma np. awaryjnego przyłącza w innej, nieobjętej awarią części miasta.
Ale w wypowiedziach Sakiewicza i w komentarzach w internecie pojawiły się także sugestie, że zanik sygnału stacji mógł być wynikiem celowego, wrogiego działania z zewnątrz. Sytuacja skomplikowała się jeszcze bardziej już w poniedziałek wieczorem, kiedy nastąpiło kolejne podobne zdarzenie. Przed godziną 19.30, tuż po głównym programie informacyjnym stacji, sygnał znów zanikł. Tym razem tylko na kilka minut. Ekran zrobił się zielony, a potem pojawiło się na nim logo stacji. Tym razem nie było oficjalnych informacji o awarii systemu energetycznego czy o koparce.
Eksperci twierdzą, że nie ma dziś oficjalnych informacji, które mogłyby rozstrzygnąć, czy problemy stacji to wynik ataku na nią, czy po prostu braku odpowiednich zabezpieczeń energetycznych w jej siedzibie.
- Nie można oczywiście wykluczyć, że to był błąd ludzki, albo celowe działanie przeciwko firmie, czyli, mówiąc mocno i wprost, coś w rodzaju dywersji - mówi jeden z nich. - Ale nie ma na to żadnych dowodów.
Zapytaliśmy stację TV Republika o funkcjonujące w jej siedzibie systemy awaryjne i o to, czy prowadzi ona działania w kierunku wykrycia ewentualnych działań skierowanych przeciwko niej. Do czasu publikacji tego tekstu nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi.
Przemek Gulda, dziennikarz Wirtualnej Polski.
W 50. odcinku podcastu "Clickbait" zachwycamy się serialem (!) "Pan i Pani Smith", przeżywamy transformacje aktorskie w "Braciach ze stali" i bierzemy na warsztat… "Netfliksową zdradę". Żeby dowiedzieć się, czym jest, znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: