Edyta Górniak nie chce już pracować przy Eurowizji. "Nigdy więcej nie dotknę tego tematu"
Po polskich preselekcjach Konkursu Piosenki Eurowizji 2023 Edyta Górniak wciąż musi się tłumaczyć z decyzji jury. Przewodnicząca sędziów ma dość i odcina się od imprezy.
W 1994 r. Edyta Górniak odniosła największy sukces w swojej międzynarodowej karierze i zajęła drugie miejsce na Eurowizji. Później już żadnemu polskiemu artyście nie udało się powtórzyć tego wyczynu. Z tego tytułu jest uważana za ekspertkę w tym temacie. Przez lata komentowała i wydawała opinie, a w tym roku została przewodniczącą preselekcyjnego jury.
Po polskich eliminacjach do Konkursu Piosenki Eurowizji wśród widzów, fanów i internautów zawrzało. Wiele osób uważa, że sędziowie z premedytacją obniżyli noty Jannowi, aby dać większe szanse na wygraną Blance. Sprawy nie ułatwia fakt, że Telewizja Polska nie chce ujawnić, jak właściwie głosowali jurorzy i widzowie.
Zdezorientowani fani Eurowizji próbują zatem dowiedzieć się czegoś więcej od Edyty Górniak. Wiele osób otwarcie krytykuje przewodniczącą komisji i zasypuje ją wiadomościami. Piosenkarka skomentowała sprawę na swoim profilu na Instagramie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Jeśli chodzi o projekt Eurovision, straciłam do wszystkich zaufanie. Choćby zmieniano i poprawiano regulamin, nigdy więcej nie dotknę tego tematu. Widziałam, co działo się w zeszłym roku, widziałam także, co ludzie zrobili, kiedy pojechał Rafał. I teraz znów jest to samo. Czuję się jak tarcza, którą ktoś wypożyczył i postawił sobie przed drzwiami. Temat jest dla mnie zamknięty - napisała gwiazda.
W dalszej części posta wokalistka przekonuje, że choć była przewodniczącą, nie miała wpływu na wszystko, co się działo podczas preselekcji.
- Jestem przekonana, że czas odpowie na wszystkie wątpliwości. Polecam nie oceniać na skróty. Pamiętać, że niezależnie od tego, że jestem osobą wpływową, nie jestem szefem szefów i nie mogę wszystkiego. [....] Pomodlę się za sprawiedliwość - dodała Edyta Górniak na Instagramie.