Edward Miszczak udzielił wywiadu. Mołek może być przykro
Dyrektor programowy TVN skomentował odejścia gwiazd ze stacji i zmiany, jakie zaszły na antenie. Przyznał się do błędów i zapewnił, że kryzys został zażegnany. Magdzie Mołek i Kindze Rusin zapewne nie spodoba się jednak to, co w najnowszym wywiadzie dla "Newsweek" powiedział o nich Edward Miszczak.
14.09.2020 09:02
Szymon Hołownia, Justyna Pochanke, Magda Mołek czy Kinga Rusin - lista dawnych gwiazd TVN, które dawniej błyszczały na ekranie, a dziś są poza anteną jest długa. Edward Miszczak, pytany przez Renatę Kim o ten masowy odpływ znanych twarzy ze stacji, zaprzecza, że gwiazdy odchodzą. - Nie jesteśmy niewolniczą firmą, jeśli ktoś chce działać na innym polu nie możemy go zatrzymać - zaznacza. Sporo miejsca poświecił w wywiadzie Magdzie Mołek, która niedawno zdecydowała się działać na własną rękę na YouTubie.
Choć Miszczak podkreślił, że żałuje zakończenia współpracy i życzy jej powodzenia w nowym projekcie, kreśli przed dziennikarką mało optymistyczną wizję.
- Magda wybrała drogę bardzo trudną. Różnica pomiędzy youtuberem a gwiazdą telewizji telewizji jest ogromna - podkreślił. - Nie da się w necie robić telewizji. Bardzo często gwiazdy telewizji nie wiedzą, na co się piszą. Wydaje się im, że będą miały więcej swobody, że wszystko będzie zależało od nich - przekonuje dyrektor programowy TVN i zaznacza, że dziennikarka, która w stacji miała do pomocy cały sztab ludzi, teraz będzie pracować na swój sukces zupełnie sama. Miszczak ujawnił, że proponowano Magdzie Mołek współpracę przy kanale na YouTube, jednak odmówiła. Zdradził też, że wiele gwiazd nie zgadza się na dzisiejsze ograniczenia, jakie nakłada na nich stacja.
- Czy żal mi odejścia Magdy Mołek? Absolutnie tak, bo pracowaliśmy razem wiele lat. Czy ona ma do mnie żal? Pewnie ma, że nie znalazłem dla niej czegoś, co by było dla niej atrakcyjne. Mogła zrobić z nami YouTube, ale chciała sama. Dziś w każdej redakcji trwa dyskusja, do kogo należą media społecznościowe. Czy do osoby która je firmuje, czy redakcji. Powołaliśmy departament, który dostosowuje gwiazdorskie kontrakty na wzór tych amerykańskich. Nie wszystkim to się podoba - zaznaczył.
Dyrektor programowy TVN przyznał się też w wywiadzie do błędów, które w ostatnim czasie doprowadziły do spadków oglądalności "Dzień dobry TVN". Jak przyznał, widzowie nie lubią być pouczani.
- Ludzie nie znoszą dziś krytyki. Każdy apel, każde drobne pouczenie przyjmują źle - wyjawił i jak wynika z jego dalszej wypowiedzi, wiodąca w tym prym Kinga Rusin przestała mieć rację bycia w porannym programie.
- Kinga Rusin odeszła z "Dzień dobry TVN", ale bardzo ją cenimy i mamy nadzieję, że razem znajdziemy jakiś format, który będzie dla niej lepszy niż pasmo śniadaniowe, gdzie ludzie poszukują innych postaw - powiedział Miszczak.
- Myślę, że troszkę było w nas za dużo arogancji, myślenia, że zawsze będziemy dzierżyli palmę pierwszeństwa. Trzeba było zreflektować się, spojrzeć na błędy. Dzisiaj kryzys jest za nami – przekonuje.
Przypomnijmy, że wraz z nową ramówką w porannym programie TVN postawiono na nowy, kobiecy duet prowadzących. Agnieszka Woźniak-Starak i Ewa Drzyzga 14 września zadebiutują w roli prowadzących.