Diana Rudnik wróciła do "Faktów". Nie było jej przez kilka miesięcy
W tym roku z pracą w TVN czy TVN24 pożegnało się kilkoro znanych prezenterów. O odejściach i zwolnieniach mówili też inni pracownicy, którzy nie pojawiali się przed kamerami. Nic więc dziwnego, że gdy pod koniec 2020 r. Diana Rudnik przestała prowadzić główne wydanie "Faktów", zaczęto sobie zadawać pytania o przyszłość dziennikarki w TVN-ie.
W ostatnich miesiącach dużo się mówiło o roszadach w TVN Grupa Discovery. Zmiany kadrowe dotykają nie tylko niewidocznych na ekranie pracowników, ale też prezenterów i członków kadry zarządzającej, o czym pisaliśmy w jednym z poprzednich tekstów.
Ze współpracy z TVN24 zrezygnowali w tym roku Maciej Dolega i Aleksandra Janiec. Oboje byli związani z grupą TVN Discovery od 2012 r. Anna Kowalska straciła posadę francuskiej korespondentki, z TVN-em pożegnał się też Igor Sokołowski. Diana Rudnik była jedną z prezenterek "Faktów", ale w grudniu 2020 r. nagle i bez żadnej zapowiedzi zniknęła z obsady głównego programu informacyjnego stacji TVN.
Można ją było co prawda oglądać w "Faktach po Faktach" w TVN24, ale za stołem "Faktów" zasiadali już tylko Piotr Kraśko, Anita Werner, Grzegorz Kajdanowicz i Piotr Marciniak.
Każdy, kto martwił się o przyszłość Rudnik w "Faktach", może teraz odetchnąć. Dziennikarka wróciła bowiem do pracy w programie 26 kwietnia po ponad czterech miesiącach nieobecności. Co było przyczyną? Nikt nie chce tego komentować.
Przypomnijmy, że Rudnik jest związana z TVN od 2016 r. Na początku prowadziła "Fakty po południu", a po roku dołączyła do prezenterów "Faktów" i "Faktów po Faktach". Wcześniej przez prawie 20 lat (z czteroletnią przerwą na Polsat i TV4) pracowała dla Telewizji Polskiej, prowadząc do stycznia 2016 r. główne wydanie "Wiadomości".