Były dziennikarz TVP wygrał proces z telewizją publiczną. Teraz zapowiada kolejny i żąda prawie 180 tys. zł

Adam Mokrzycki pracował w TVP przez kilkanaście lat. W pewnym momencie ponad 400 pracowników przeniesiono do firmy outsourcingowej. Wtedy zaczęły się problemy dziennikarza. Teraz wytoczył TVP proces. Wszystko opisał w sieci.

aAdam Mokrzycki funduje TVP "prezent" na 70-lecie
Źródło zdjęć: © Facebook, adam-mokrzycki.pl

Adam Mokrzycki jest dobrze znany widzom TVP i jej rzeszowskiego oddziału. W Telewizji Polskiej spędził kilkanaście lat. Pracę zaczął w 1996 r. Po 18 latach on i około 400 innych pracowników zmieniło pracodawcę, choć nadal wykonywali zadania dla TVP. Outsourcing miał gwarantować umowę na niezmienionych warunkach przez dwa lata. A jednak już po roku Mokrzycki dostał wypowiedzenie starej umowy i nowe warunki zatrudnienia. Nie były najlepsze.

- Przedstawiono mi nową umowę, której nie byłem w stanie zaakceptować. Warunki były bardzo niejasne, a całość niekorzystna dla mnie. Zdecydowałem więc, że nie podpiszę jej i ostatecznie odszedłem - mówił dziennikarz w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl.

Pierwszy pozew przeciwko TVP złożył w 2015 r. Sąd pracy miał wyjaśnić okoliczności przeniesienia pracownika Telewizji Polskiej do innej firmy (LeasingTeam). Sprawa toczyła się przez sześć lat. Wyrok zapadł w 2021 r. i był przychylny Mokrzyckiemu, który w świetle prawa miał nadal być pracownikiem TVP, bo przenosiny do Leasing Team nie były prawomocne.

Dziennikarz wobec tego miał kilka żądań - przywrócenie do pracy i wypłatę zaległych pensji, czyli około 178 tys. zł. W TVP nie przyjęto do wiadomości wyroku, według którego Mokrzycki nigdy nie przestał być pracownikiem telewizji publicznej. Powiedziano mu, że może zostać zatrudniony jako nowy pracownik. Mokrzycki nie przystał na to. W 2022 r. jednak, jak sądził, wreszcie udało mu się dojść do porozumienia z TVP. Podpisał dokumenty i... został z niczym.

- Wbrew umowie Telewizja Polska (po podpisaniu dokumentów) stwierdziła na świadectwie pracy, że byłem zatrudniony zaledwie od początku 2022 r. do września tegoż roku. A więc przez kilka miesięcy, nie - przez ponad 20 lat. Dodatkowo poinformowano mnie, że pieniądze nie należą mi się - opowiadał.

Teraz Mokrzycki będzie znów sądził się z TVP.

"Kolejny pozew do sądu pracy przeciwko Telewizji Polskiej o wypłatę utraconych z win pracodawcy wynagrodzeń i sprostowanie świadectwa pracy - to mój prezent na 70-lecie tej państwowej instytucji, dotowanej z budżetu państwa, niewypełniającej prawomocnych wyroków i nieszanującej swoich wieloletnich pracowników" - napisał Mokrzycki na swojej stronie internetowej i w mediach społecznościowych.

I dodał: "Już trzykrotnie (w tym raz dzięki ZUS działającemu w moim imieniu), wygrałem w Sądzie Pracy z TVP – mimo to, ten państwowy pracodawca, nie chce uznać mojego 25-letniego dorobku zawodowego i pracowniczego. Dzieje się tak odkąd po raz pierwszy w Polsce udowodniłem, że wyrzucenie dziennikarzy i innych grup zawodowych w 2014 r. z TVP do agencji pracy Leasing Team było bezprawne. TVP robiła wszystko, żeby wprowadzić mnie w błąd i wmówić mi, że jestem pracownikiem nowo zatrudnionym".

Dalej dziennikarz zwrócił się z apelem do internautów.

"Pracowałem w TVP od 1996 r. Czuję się ponownie oszukany i ograbiony przez TVP. Dlatego zamiast zażegnania konfliktu po wieloletnich procesach, niestety zmuszony zostałem do podjęcia kolejnej walki o praworządność. Działam sam wobec wielkiej i bogatej korporacji, co mogliśmy wszyscy zobaczyć na ostatniej gali z okazji 70-lecia TVP. Dlatego liczę na pomoc użytkowników mediów społecznościowych, choćby w zakresie udostępniania tej informacji".

Na koniec Mokrzycki wbił szpilę obecnej władzy.

"Niech prawda o kulisach działania Telewizji Polskiej dotrze do jak największej liczby odbiorców. W 2014 r., gdy pozbywano się dziennikarzy i innych, niezbędnych dla nadawcy grup zawodowych jak starych śmieci, prezesem TVP był Juliusz Braun, na czele rządu stała Ewa Kopacz z Platformy Obywatelskiej, zaprzysiężona przez prezydenta Bronisława Komorowskiego. Obecnie państwowa TVP nie potrafi nawet uczciwie świadectwa pracy wystawić, nie mówiąc już o respektowaniu wyroków sądów i to pod ścisłą kontrolą Prawa i Sprawiedliwości".

Kuriozalne sytuacje w “Wiadomościach” TVP. Wpadek nie brakowało

Wybrane dla Ciebie

Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta