Brytyjski politolog ocenia TVP World: "Nie widzę ich w roli konkurencji dla BBC czy CNN"

Ben Stanley, profesor Uniwersytetu SWPS w Warszawie, ocenia program TVP World po pierwszym dniu nadawania. - Być może chcą zmienić obraz Polski w świecie, ale nie sądzę, aby im się to udało. Za dużo widziałem rażących błędów gramatycznych i literówek - mówi Wirtualnej Polsce.

Prowadzący TVP World Donald Arleth
Prowadzący TVP World Donald Arleth
Źródło zdjęć: © TVP

08.12.2021 18:57

Sebastian Łupak: Napisał pan profesor "Ja już nie mogę" i dał screen z TVP World. Rażą pana, jako Brytyjczyka, błędy językowe nowej polskiej stacji?

Prof. Ben Stanley, politolog i socjolog z SWPS: Z tego, co widziałem do tej pory, to standardy językowe nie są w TVP World najwyższe. Nie chodzi mi nawet o polskich dziennikarzy, bo spodziewałbym się, że oni popełniają błędy, mówiąc po angielsku. To mogę zrozumieć. Bardziej chodzi mi o to, że nie dbają o proofreading, czyli o korektę tytułów i tekstów, które pojawiają się na ekranie. Tam są rażące literówki i błędy gramatyczne.

"Fruther" zamiast "further"...

Na przykład. To całe zdanie - zamiast "amid fruther sanctions moves on Belarus" - lepiej brzmiałoby jako "amid further moves to sanction Belarus". To jeden z kilku przykładów, jakie wczoraj wyłapałem. Przeszkadza mi, że nikt specjalnie nie zwraca uwagi na tłumaczenie rzeczy, które pojawiają się na ekranie. Nie wygląda więc na to, że ci ludzie są tym zakresie profesjonalistami.

To może być źle odebrane przez anglojęzycznych widzów?

Szczerze, to nie sądzę, że jest to stacja skierowana do widzów zagranicznych. Nie wierzę, że oglądalność za granicą będzie wysoka. Gdyby to był kanał skierowany rzeczywiście do widzów zagranicznych, to byłoby więcej starań o jakość tłumaczenia.

To po co ten kanał jest?

To chyba ma być gest TVP, która chce pokazać Polakom: zobaczcie, staramy się naprawiać narrację o Polsce za granicą. TVP pokazuje, że coś robi w tym zakresie. TVP World ma pokazać, że nadawca publiczny dba o wizerunek Polski. A czy ten kanał rzeczywiście przyczyni się do zmiany wizerunku Polski, to już inna kwestia. Najważniejsze, że mogą pokazać, że coś w tym zakresie zrobili. Teraz widzowie TVP będą mieli poczucie, że nie tylko BBC czy Al Jazeera tłumaczą światu, co się dzieje w Polsce.

Czyli robimy słabo, z błędami, byle jak, ale ważne, że coś robimy?

Jakość przekazu do tej pory – warsztatowo – nie przekonuje mnie, że TVP World poważnie stara się konkurować z zagranicznymi kanałami. Prawdopodobieństwo, że przekonają kogoś do swojej narracji, jest więc małe.

Odbiorcy światowi dowiadują się już o Polsce od korespondentów CNN, BBC, Sky, "Guardiana", "Timesa" i wielu innych mediów.

Oczywiście te media mogłyby lepiej informować o tym, co się dzieje w Polsce. Przeciętny odbiorca CNN czy BBC dowie się o wiele więcej o tym, co się dzieje w Europie Zachodniej niż w naszym regionie. Potrzebne jest rzetelne medium, które lepiej opisze, co się dzieje w tym rejonie świata. Ale nie sądzę, że TVP ma właśnie takie intencje.

TVP World nie będzie takim kanałem. Oglądając ich, miałem wrażenie, że to było proste tłumaczenie tego, co możemy zobaczyć na co dzień w TVP czy TVP Info po polsku. Treść i przekaz niewiele się różniły. Rozumiem, że tak właśnie ma być.

Jak TVP World ma się do standardów np. BBC World News?

Jeśli chodzi o standardy dziennikarskie i warsztatowe, to widzę ogromne różnice. Przy czym stacja BBC World News często jest krytykowana z obu stron podziału politycznego, co rzadko się zdarza w przypadku TVP. Nie mam więc wielkich oczekiwań wobec TVP World. Mają wiele braków do nadrobienia. Rozumiem, że chcą stworzyć konkurencję dla BBC czy CNN, ale – szczerze - nie widzę ich w tej roli.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1305)