Big Brother. Pierwszy odcinek i już nie brakuje kontrowersji

Kultowy "Big Brother" wrócił na antenę i budzi sporo emocji. Pierwszy odcinek przysporzył ich nie tylko widzom, ale i uczestnikom. Widzowie mogą już snuć pierwsze teorie spiskowe.

Big Brother. Pierwszy odcinek i już nie brakuje kontrowersji
Źródło zdjęć: © Facebook.com
Magdalena Drozdek

18.03.2019 | aktual.: 18.03.2019 21:38

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Po latach Wielki Brat jest kobietą, a uczestnicy nie są zamknięci w ciasnych pomieszczeniach, za to w przestronnym domu. Reguły z kolei na pierwszy rzut się nie zmieniły. Uczestnicy mają do wykonania różne zadania, są odcięci od świata zewnętrznego i internetu, i muszą się jakoś dogadać.

Tuż po tym, jak zakończyło się wprowadzające do programu show, uczestnicy poznali pierwsze zadanie. Przekazał je Daniel, góral słynący z morsowania w ekstremalnie niskich temperaturach.

Agnieszka i Maciek, którzy walczą o pozostanie w domu Wielkiego Brata, usłyszeli, że pierwszą noc spędzą na podwórku. Daniel mógł zdecydować, czy zostanie w domu, czy spędzi noc na zewnątrz. Wybrał tę zdecydowanie cieplejszą opcję. Chwilę później został poproszony przez Wielkiego Brata o przejście do pokoju zwierzeń.

Tam w dziwnej rozmowie usłyszał, czy nie czuje się winny sytuacji. Daniel dość przytomnie zauważył, że nawet gdyby spędził noc z Maćkiem i Agnieszką, niewiele by to zmieniło. Jedyne, co mógłby zrobić, to przytulić ich na mrozie. Góral miał 5 minut, by przekazać dwójce uczestników to, co wie na temat przetrwania w niskich temperaturach.

Niektórym osobom w domu ta sytuacja się nie spodobała. I tu doszło do pierwszego zgrzytu. Jednak dyskusja zdała się na nic, bo ostatecznie nikt za Agnieszką i Maćkiem się nie wstawił. Wzięli ze sobą papierosy, alkohol i koce, i rozłożyli się na tarasie.

Po wypiciu butelki wina Maciek ewidentnie stracił nad sobą kontrolę. Gdy domownicy bawili się w najlepsze, jemu to nie pasowało. W żartach w którymś momencie zdjął spodnie i wypiął się w stronę uczestników. Agnieszka skomentowała to krótko: "nawaliłeś się jak bąk". Chwilę wcześniej oboje stwierdzili, że w ogrodzie pewnie i tak nie ma kamer. No cóż.

Tymczasem Wielki Brat mozolnie zaczął budować respekt wobec siebie. Było kolejne zadanie, w którym obstawiali pieniądze na zakupy. Był i quiz o domownikach, a za poprawne odpowiedzi bohaterowie show mogli spać tego wieczoru w sypialni. Łóżek było o połowę mniej, niż uczestników. To się dopiero nazywa integracja.

Po tym pierwszym odcinku z pewnością pojawią się pierwsze teorie spiskowe. A wszystko to przez jedną rozmowę, która toczyła się pomiędzy Danielem a Łukaszem. Chłopak zapytał Daniela wprost, jaki ma stosunek do wiary. Ten zdziwił się pytaniem. – Masz jakieś przecieki? – rzucił góral. Zakłopotany Łukasz wykręcał się od odpowiedzi i zapewniał, że oczywiście nic takiego. – Masz jakieś przecieki. Na sto procent! – skwitował Daniel, który nie zdążył się jeszcze dać poznać uczestnikom jako głęboko wierzący człowiek.

Przypomnijmy, że Łukasz nie jest naturszczykiem i ma już doświadczenie w telewizyjnych produkcjach. Tyle że to "Big Brother" a nie "Agent". Tu nie chodzi o to, by grać przeciwko drugiemu uczestnikowi. Może części domowników udzieliła się paranoja bohaterów konkurencyjnego show stacji? A może coś w tym jest?

Z programem pożegnała się Agnieszka. Maciek natomiast został pełnoprawnym bohaterem programu.

Komentarze (460)