Anita ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" spędziła wakacje bez męża. Nie omieszkał znów skomentować
Anita, uczestniczka "Ślubu od pierwszego wejrzenia", żegna się z Zanzibarem. Doświadczyła raju, ale także przygnębienia po tym, co zobaczyła na miejscu. Jej mąż Adrian ma dla niej zaskakującą radę.
16.11.2023 | aktual.: 17.11.2023 21:53
Trzecia edycja "Ślubu od pierwszego wejrzenia" okazała się szczęśliwa dla Anity Szydłowskiej z Krakowa i Adriana Szymaniaka ze Szczecina. Po programie mąż przeprowadził się pod Wawel i tam przyszły na świat ich dzieci.
Adrian nie jest fanem "starej szkoły", która uczyła, że kobieta ma zajmować się domem, a mężczyzna zarabiać na rodzinę. Potrafi być ojcem na pełen etat, co właśnie udowadnia, bo żona zrobiła sobie z przyjaciółką egzotyczny wypad na Zanzibar, żeby złapać dystans do swojej codzienności i naładować akumulatory. Adrian pozwolił sobie na nieco zgryźliwy, w opinii internautów, komentarz. Zauważył, że oboje marzyli o rajskich wakacjach, ale on sam nie zdecydowałby się na taką podróż bez ukochanej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Anita nie ukrywa, że rozłąka z najbliższymi była dla niej trudna.
"Choćby nie wiem, jak było pięknie, moje miejsce jest tam, gdzie moja rodzina. Powiem szczerze, że tęskniłam za nimi bardzo, a nawet, po połączeniu na kamerce, czasem zakręciła się w oku łza" - zwierzyła się w mediach społecznościowych.
Opisując swoje wakacje, zwróciła także uwagę, że Zanzibar ma dwa oblicza.
"To miks kultur, przepiękna przyroda, zwierzęta, rafy koralowe, wyspy, ale też ogromna bieda, historia niewolnictwa, która zakończyła się całkowicie dopiero kilkadziesiąt lat temu. To [...] kobiety, które nie pracują i mały dostęp do wyższej edukacji" - stwierdziła Anita.
Dominuje u niej jednak radość, bo "wyłączyła się ze świata informacji, oczyściła swój umysł, nigdzie się nie spieszyła, czego bardzo jej brakowało". Przed wylotem do kraju podziękowała mężowi.
"Świetnie zorganizował ten czas, kiedy mnie nie było i zabrał maluchy do Szczecina. Nie mogę się doczekać, aż was wyściskam" - wyznała Anita.
Adrian postanowił zareagować na ten fragment wpisu.
"Odpocznij po podróży. My jeszcze chwilę potrzebujemy, zanim wrócimy" - przyznał, co część internautów mogła odczytać nieco ironicznie.
"Więcej pracy niż odpoczynku, ale dziękuję. Wracajcie szybko" - odpisała "oficjalnie" Anita.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o "Czasie krwawego księżyca" i prawdziwej historii stojącej za filmem Martina Scorsese, sprawdzamy, czy jest się czego bać w "Zagładzie domu Usherów" i czy leniwiec-morderca ze "Slotherhouse" to taki słodziak, na jakiego wygląda. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.