Afera wokół TVN24. Werner, bardzo dyplomatycznie, zabrała głos
Anita Werner jest związana z TVN24 od początku istnienia stacji. Dziennikarka przyznaje, że wiele lat zajęło jej zdobycie zaufania widzów. W nowym wywiadzie odnosi się do afery wokół "lex TVN".
19.08.2021 11:51
Anity Werner nikomu nie trzeba przedstawiać. Jak sama przyznaje w nowym wywiadzie dla "Wysokich Obcasów" ogląda ją ponad 3 mln widzów, co wiąże się z dużą odpowiedzialnością. Werner, która pracuje w TVN nieprzerwanie od ponad 20 lat, jest jedną z najbardziej docenianych dziennikarek w Polsce, co przełożyło się na wiele nagród - w tym Telekamery.
W trwającym sporze wokół TVN, nowelizacji ustawy medialnej i opieszałości w przedłużeniu TVN24 koncesji na wydawanie, także i ona, bardzo dyplomatycznie, zabrała głos.
Werner karierę w mediach zaczynała w Wizji Sport, a potem od razu związała się z nowo powstającą stacją TVN24. W rozmowie z "WO" dziennikarka przyznaje, że zgłosiła się od razu, bo chciała się sprawdzić.
- TVN 24 pojawił się w dobrym momencie – akurat kończyłam studia. Wiedziałam, że przede mną długa droga. Ale to, co mi pomogło, to charakter – takie poczucie, że nic się nie dzieje od razu. Że do celu idzie się powoli i konsekwentnie. Że trzeba w to włożyć dużo pracy, że trzeba się uczyć, zdobywać doświadczenie, a w ten sposób także pewność siebie. Zawsze byłam cierpliwa - mówi.
Zapytana o to, co znaczy dla niej praca w mediach, przyznała: - Dla mnie zawsze znaczyło to samo: być odpowiedzialnym za słowo, patrzeć na ręce władzy, i to każdej władzy. W TVN 24 robimy tak od 20 lat i nic się w tej kwestii nie zmieniło. Po pierwsze, w wolnym kraju wolnych mediów nie może zabraknąć, a po drugie, media są nie dla polityków, tylko dla obywateli.
Werner skomentowała też sytuację sprzed kilku tygodni, gdy w czasie protestu mediów przez cały dzień stacje telewizyjne, radiowe i portale internetowe nie publikowały nowych treści, nie informowały, a pokazywały jedynie jedną czarną planszę.
- Dziennikarz opowiada ludziom o świecie, ale to w imieniu tych ludzi zadaje też niewygodne pytania politykom i w imieniu tych ludzi oczekuje na nie odpowiedzi. To, jak wygląda rzeczywistość bez wolnych mediów, wszyscy widzieli podczas akcji "Media bez wyboru". Mam nadzieję, że już więcej tej czarnej planszy nie będzie trzeba oglądać - mówi Werner.
W rozmowie padło też pytanie o poglądy Werner. Dlaczego nie idzie w ślad m.in. Moniki Olejnik czy innych prezenterów TVN24 i nie rzuca ostrymi komentarzami odnośnie sytuacji w polityce?
Werner odpowiada krótko: poglądy zostawia poza studiem.