Skandal na antenie TV Republika. Bulwersujące słowa reporterki

Agnieszka Siewiereniuk-Maciorowska to koleżanka z wizji Michała Rachonia i Jarosława Jakimowicza. Obecnie relacjonuje dla TV Republika protesty przeciwko zmianom w TVP. W czasie jednego z wystąpień użyła na antenie słów, które zostały uznane za zachęcanie do użycia siły. Szykuje się kolejny proces przeciwko byłej pracownicy TVP, która słynie z wyjątkowo niedyplomatycznego języka.

Agnieszka Siewiereniuk-Maciorowska z Jarosławem Jakimowiczem przed gmachem TVP
Agnieszka Siewiereniuk-Maciorowska z Jarosławem Jakimowiczem przed gmachem TVP
Źródło zdjęć: © Kapif

Agnieszka Siewiereniuk-Maciorowska sprawdziła się jako wicenaczelna "Kuriera Porannego" i "Gazety Współczesnej" w ramach przejętego przez Orlen wydawnictwa Polska Press i wkrótce zaczęła karierę w TVP. Najpierw jako komentatorka w programie "Jedziemy" Michała Rachonia, a potem także w roli współprowadzącej "W kontrze" razem z Jarosławem Jakimowiczem. Znajomi z serwisów regionalnych nie mają o niej najlepszego zdania.

- To osoba wyjątkowo bezczelna, wulgarna i, co tu dużo kryć, niezbyt mądra. I dokładnie takie jest też to, co robi w mediach - cytowała dawnego współpracownika prezenterki Wirtualna Polska.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

WIDEO

Protest przed TVP. "Nie wiem czy to prawda, ale na pasku widziałam"

Prawdą jest na pewno, że mówiąc o politykach niegdysiejszej opozycji, Siewiereniuk-Maciorowska nie gryzła się w język.

"Pani powinna jako pierwsza zamknąć się, ale to tak centralnie po prostu, zamknąć japę tak po prostu na kłódkę" - mówiła do posłanki Kamili Gasiuk-Pihowicz z PO na swoim kanale internetowym.

Obecnie Agnieszka Siewiereniuk-Maciorowska podobnie jak kilkoro kolegów z TVP, jest twarzą TV Republika, gdzie opowiada o "zamachu" rządu Donalda Tuska na media publiczne. Regularnie bywa pod siedzibą dawnej TVP Info, gdzie gromadzą się zwolennicy propisowskiej telewizji.

- Krzyczą tutaj: "Na Białoruś", "do Berlina", ludzie są bardzo wzburzeni. Ja dzisiaj, jak tutaj rozmawiałam z ludźmi, którzy przyszli, mogę powiedzieć, że są wściekli, po prostu są wściekli, są gotowi się lać, jak będzie trzeba - zapewniała do kamery reporterka.

Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych uznał tę wypowiedź za "podżeganie widzów TV Republika do przemocy".

"Nasz Ośrodek doprowadził do ośmiu postępowań sądowych związanych z działalnością Siewiereniuk-Maciorowskiej. Wygraliśmy z nią też proces karny, w którym została uznana za winną rozpowszechniania kłamstw. Za kilka dni przed Sądem Okręgowym w Warszawie zapadnie kolejny wyrok wobec niej" - stwierdził w oświadczeniu OMZRiK.

Była pracownica TVP wydaje się jednak nie przejmować tymi bataliami prawnymi i liczy się z kolejnymi. Jak informowała "Gazeta Wyborcza", w grudniu 2022 r., po przegranej w sprawie o zniesławienie szefa Ośrodka Konrada Dulkowskiego, Siewiereniuk-Maciorowska rzuciła mu w sądzie na odchodne: "S...dalaj".

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" wskazujemy Najlepsze filmy i seriale, Największe rozczarowania, afery i skandale oraz Największą bekę 2023 roku. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Źródło artykułu:WP Teleshow
tvptv republikajarosław jakimowicz

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (204)