"40 kontra 20": Asia opowiedziała o byłym mężu. "Jak nie szło mu w sporcie, był tyranem"
Napięta sytuacja, która mogła skłócić czterdziestki, paradoksalnie zbliżyła grupę. Asia postanowiła zwierzyć się koleżankom z trudnej przeszłości. Okazuje się, że atrakcyjna blondynka ma za sobą małżeństwo pełne przemocy.
Piąty odcinek show "40 kontra 20" rozpoczął się od emocjonującej "ceremonii chaosu". Polega ona na tym, że zarówno dwudziestki jak i czterdziestki anonimowo typują te uczestniczki, których nie lubią lub czymś im podpadły. W grupie młodszych kobiet najwięcej głosów otrzymała Paulina. W starszej natomiast Joanna.
Choć mogłoby się wydawać, że uszczypliwe słowa krytyki i ostre uwagi, które nie tylko zostały zapisane, ale i wypowiedziane wprost, skonfliktują grupę. Paradoksalnie jednak zbliżyły ekipę kobiet po 40. Asia, pod której adresem odnotowano najwięcej uwag, postanowiła nawet zwierzyć się koleżankom z traumatycznej przeszłości.
Przy basenie czterdziestolatki usiadły razem i zaczęły od niewinnego tematu ponownego zamążpójścia. W pewnym momencie Asia powiedziała, że chętnie wyjdzie za mąż, jednak konieczne jest podpisanie intercyzy, ponieważ pieniądze potrafią dużo zepsuć w związku. Po chwili nawiązała do jednego ze swoich tatuaży, który nawiązuje do męża. Czterdziestolatka nie zamierza go usuwać.
- To jest historia. Końcówka (małżeństwa) była tragiczna. Była przemoc fizyczna i psychiczna. Żałuję, że nie wzięłam rozwodu z orzeczeniem o winie - powiedziała. - Ostatni rok był taki, że bałam się spać, zamykałam się w innym pokoju na klucz, bo nie wiedziałam, co mu odbije. Jak nie szło mu w sporcie, to w domu był tyran - dodała.
Kobieta przyznała, że choć małżeństwo było trudne, to w związku tym były też dobre chwile. Powiedziała też, że te wszystkie dobre i złe chwile ukształtowały ją, a z tego, jaką stała się kobietą, jest bardzo dumna.