Polały się łzy. Nie zdawała sobie sprawy, że jest tak źle
Uczestniczki randkowego show wyznały, co nie podoba im się w pozostałych koleżankach. O ile czterdziestoletnia Joanna nic nie robiła sobie ze słów krytyki, tak młodsza Paulina naprawdę przejęła się uwagami innych.
W piątym odcinku nowego programu TVN7 "40 kontra 20" uczestnicy wzięli udział w "ceremonii chaosu". Każda z kobiet wyraziła anonimowo negatywną uwagę odnośnie najmniej lubianej osoby. Te z nich, które otrzymały najwięcej krytyki, zostały zagrożone. W tym gronie znalazły się Joanna, Gosia i Paulina.
Asia przeczytała o sobie, że jest upierdliwa, co przyjęła ze sporym spokojem. Po chwili Gosia przyznała się, że to ona tak ją opisała i uzasadniła dlaczego. - Parę razy skontrowałaś moje wypowiedzi. Poczułam się do parteru położona wręcz - wyznała, a Asia przeprosiła ją za swoje zachowanie.
Z kolei eliminację ze strony Izy potraktowała jako komplement, ponieważ uznała ją za największą rywalkę. - Wiesz, jak jest w sporcie, trzeba dyskwalifikować wroga. Uważam, że masz najwięcej seksapilu - oceniła. Gdy okazało się, że aż trzy inne uczestniczki również wytypowały Joannę, Iza czuła się autentycznie winna, że przyczyniła się do zagrożenia koleżanki. Aż poleciały jej łzy.
Mimo nieprzyjemnej atmosfery Joanna postanowiła zbliżyć się do rywalek. Jest przekonana, że inne kobiety pomyliły się co do niej i oceniły ją po wyglądzie jako chłodną zołzę.
- Ten kto będzie chciał mnie poznać, to mnie pozna i zobaczy, jaka jestem naprawdę. To, że są pewne schematy w Polsce, że jak kobieta tak i tak wygląda, to pewnie jest taka i taka, to może trzeba by te schematy przełamywać? - podsumowała.
Ze słowami krytyki gorzej poradziła sobie Paulina. Była przekonana, że jest lubiana wśród rówieśniczek. Niektóre koleżanki stwierdziły jednak, że cały czas gra i nie mają z nią wspólnych tematów.
Nerwową atmosferę postanowił rozładować Robert Kochanek, który odbył z Pauliną rozmowę sam na sam. Mężczyzna pozwolił jej się wyżalić.
- Mnie to bardzo zaskoczyło, bo byłam święcie przekonana, że tutaj jesteśmy wszystkie zgrane, nie ma jakiś akcji za plecami, nie obgaduje się nawzajem - wyznała.
Czterdziestolatek doradził jej, aby była sobą i pocałował ją w policzek. Było widać, że przepracowanie trudnej sytuacji jej pomogło.