"1670" wg prawicowego recenzenta to "jad sączony wprost z oświeconej 'warszawki'. Zachęcił was?
Chociaż premierę miał w połowie grudnia, to Netfliksowy serial "1670" można śmiało uznać za jedną z głośniejszych i ważniejszych polskich produkcji ostatnich miesięcy. Mokument, którego bohaterem jest dumny (i nieco durny) sarmata Jan Paweł wspaniale obśmiewa rzeczywistość pod przykrywką kostiumu historycznego. W studio Wirtualnej Polski gościł twórca serialu Kuba Rużyłło oraz odtwórca jednej z ról Michał Sikorski. Odpowiedzieli m.in. na "zarzuty" wysunięte w jednej z nielicznych negatywnych recenzji. W serwisie Klubu Jagiellońskiego padło np., że "zabrakło tylko Macieja Stuhra i Krystyny Jandy, aby pękła skala ‘libkometru’. Jadu sączonego wprost z oświeconej ‘warszawki’ jest tu tyle, że chyba szkoda czasu, by wszystkie te nawiązania kulturowe dla inteligentnych ludzi opisywać". Co na to twórca?