"Zniewolona". Katerina Kowalczuk mówi o najbardziej wstrząsających scenach w serialu
Katerina Kowalczuk wciela się w tytułową zniewoloną w hitowej ukraińskiej produkcji. Aktorka odwiedziła Polskę i opowiedziała o tym, jak powstawały najbrutalniejsze sceny w serialu "Zniewolona".
22.08.2019 20:12
"Zniewolona" – serial bije rekordy popularności
"Zniewolona" to ukraiński serial kostiumowy osadzony w realiach XIX w. Główną bohaterką jest niezwykle piękna Katerina Wierbickaja (w tej roli Katerina Kowalczuk). Oprócz urody kobieta dysponuje również ponadprzeciętną inteligencją i zacięciem artystycznym. Jednak życie bohaterki serialu "Zniewolona" nie jest bajką. Katerina urodziła się w niewoli i jest własnością Piotra Czerwińskiego, czyli najbogatszego ziemianina w Nieżynie. Widz śledzi losy pięknej Ukrainki, która rozpoczyna mozolną walkę o wolność.
Odkąd produkcja zagościła na antenie TVP1, jej oglądalność ciągle rośnie. Ostatnio podano, że każdy z odcinków "Zniewolonej" ogląda ponad 2 mln Polaków.
"Zniewolona" – Katerina Kowalczuk w Polsce
Gwiazdy serialu "Zniewolona" zostały zaproszone do Polski. Katerina Kowalczuk, która gra główną rolę oraz Aleksiej Jarowienko, wcielający się w postać ukochanego bohaterki pojawili się w programie "Pytanie na Śniadanie". 26-letnia aktorka zdradziła, jak powstawały najbrutalniejsze sceny w serialu "Zniewolona". Do jednej z nich możemy bez wątpienia zaliczyć zakopanie Kati żywcem, o którym pisaliśmy już wcześniej.
Okazało się, że aktorka nie skorzystała z pomocy dublerki. Katerina Kowalczuk kręcenie brutalnej sceny określiła mianem "ciekawego doświadczenia".
"Grałam bez dublerki, spodobała mi się ta scena. Szczerze mówiąc, było to bardzo łatwe. Bez problemu mogłam wstrzymać oddech i zostać pod ziemią nawet trochę dłużej, niż wymagał tego ode mnie reżyser. Zazwyczaj mam na sobie krępujący gorset, więc oddychanie pod ziemią nie było takie trudne" – stwierdziła w wywiadzie Kowalczuk.
Najtrudniejszą sceną w "Zniewolonej" było dla Kowalczuk ujęcie, w którym jej bohaterka wpada do przerębla na zamarzniętym jeziorze. Kręcono je zimą, a woda miała zaledwie kilka stopni Celsjusza.